Warszawa. Miasto zawiesza umowę z Arrivą po wypadku autobusu

  • 07.07.2020 12:17

  • Aktualizacja: 15:10 15.08.2022

Do wypadku z udziałem autobusu miejskiego doszło we wtorek przed południem na warszawskich Bielanach. Kierowca staranował cztery samochody, ranna została jedna osoba. 25-latek mógł być pod wpływem narkotyków, został zatrzymany przez policję. W związku z tym władze Warszawy zdecydowały o zawieszeniu umowy z firmą Arriva, która zatrudniła kierowcę.
"Badanie trzeźwości dało wynik ujemny, jednak tester narkotykowy wskazał na obecność metaamfetaminy w pobranej próbce. Mężczyźnie pobrano w szpitalu do badań krew i mocz" - czytamy we wpisie na profilu na Twitterze Komendy Stołecznej Policji. W związku z wypadkiem, funkcjonariusze zapowiedzieli wzmożone kontrole stanu trzeźwości i stanu psychofizycznego kierowców komunikacji miejskiej.

Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 10:00 na Bielanach w Warszawie. Po tym, jak 25-letni kierowca wjechał w cztery auta i uderzył w przydrożną latarnię, obrażenia odniosła jedna z pasażerek. Po badaniach w szpitalu została wypisana do domu.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że prowadzący autobus mógł zasnąć za kierownicą. Dokładne badania, które zostały zlecone przez prokuraturę, mają potwierdzić lub wykluczyć wyniki wstępnego testu narkotykowego. Jak przekazała w rozmowie z RDC rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, szczegóły mają być znane najwcześniej w środę.

Mężczyznę zatrudniła prywatna firma Arriva, dotychczas świadcząca usługi transportowe dla stołecznego urzędu miasta.



Tragiczny wypadek na S8

To już drugie podobne zdarzenie w ostatnim czasie z udziałem kierowcy miejskiego autobusu w Warszawie, pracującego dla Arrivy. Niespełna dwa tygodnie temu, 25 czerwca, do wypadku doszło trasie S8. Przegubowy pojazd uderzył w bariery i zsunął się z Trasy Toruńskiej na Wisłostradę. Zginęła jedna osoba, 22 zostały ranne. Służby ustaliły, że kierowca prowadził pod wpływem amfetaminy. Był również w przeszłości karany za wykroczenie drogowe.

Prokuratura postawiła mu m.in. zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyźnie grozi kara 15 lat pozbawienia wolności. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące z uwagi na m.in. obawę ucieczki i matactwa z jego strony.

Ratusz zawiesza umowę z Arrivą

Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował tym samym o zawieszeniu umowy na świadczenie usług przez firmę Arriva. Jak czytamy w komunikacie ratusza, "zawieszenie obowiązuje do odwołania, które może nastąpić po przedstawieniu przez spółkę dowodów lub okoliczności potwierdzających zdolność do bezpiecznego świadczenia usług publicznego transportu zbiorowego". Jak dodano, postanowienie jest podyktowane względami bezpieczeństwa. W środę autobusy Arrivy nie wyjadą na ulice Warszawy.

ZTM zaznaczył wcześniej, że kierowca, który doprowadził do wypadku na Bielanach miał ważne wszystkie badania, wymagane przed dopuszczeniem do pracy. Został, zgodnie z wymaganiami ZTM zawartymi w postępowaniu przetargowym, zatrudniony na pełen etat, na umowie o pracę. Złożył też oświadczenie, że nie pracuje u innego operatora.

Arriva: testy na obecność narkotyków u wszystkich kierowców

- W związku z tymi informacjami podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu jak najszybciej będzie to możliwe testów na obecność narkotyków dla wszystkich kierowców Arriva - poinformowała rzeczniczka spółki Joanna Parzniewska.

Dodała, że obecnie trwają przygotowania do tych działań. Testy mają być przeprowadzane w ramach Arrivy. - Mamy świadomość, że jest to sytuacja nieuregulowana prawnie, natomiast biorąc pod uwagę te dwa zdarzenia w tak bliskim czasie podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu testów. Stawiamy bezpieczeństwo pasażerów na pierwszym miejscu - zapewniła Parzniewska.

Testy mają być obowiązkowe dla wszystkich kierowców - jeśli pracownik nie zgodzi się na ich wykonanie, przewoźnik powiadomi policję.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

RDC/PL/PG