Tablica z Mostu Śląsko-Dąbrowskiego zabezpieczona. Jak informuje policja - trafiła do Muzeum Techniki Wojskowej. Chodzi o płytę, która upamiętnia dwóch AK-owców, uczestników zamachu na Franza Kutscherę, którzy skoczyli do Wisły po tym, jak znaleźli się w niemieckim potrzasku. Rano ratusz poinformował o jej kradzieży
RDC
- Sprawcy sami zgłosili się na komendę - informuje Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. - Wyjaśnione są już okoliczności zdjęcia tablicy. Obecnie znajduje się ona w Muzeum Techniki Wojskowej, gdzie jest poddawana renowacji. Tablica została zdjęta przez jedną z grup rekonstrukcji historycznej - dodaje.
Jak informuje policja, nie będzie prowadzone postępowanie w kierunku kradzieży. Żeby można było tak zakwalifikować czyn, musiałby być wyraźny zamiar.
Działanie grupy jak kradzież traktuje natomiast stołeczny konserwator zabytków.
- Tablica została skradziona do, uwaga, konserwacji. Sprawca zabrał ją bez jakichkolwiek uzgodnień. W mojej ocenie to kradzież jak każda inna, nawet jeśli pobudki były szczytne - mówi w rozmowie z Radiem dla Ciebie Michał Krasucki.
- Przypomnę parę lat temu pomalowanie pomnika na ul. Senatorskiej. Pani stwierdziła, że ma niewłaściwy kolor i pomalowała go na niebiesko - dodaje Krasucki.
Tablica na moście Śląsko-Dąbrowskim w Warszawie wskazuje miejsce, w którym dwóch AK-owców skoczyło do Wisły po brawurowej akcji. To żołnierze Kedywu Komendy Głównej – Zbigniew Gęsicki ps. „Juno” i Kazimierz Sott ps.”Sokół” z kompanii Pegaz – późniejszego batalionu Parasol. Zmuszeni byli skoczyć do rwącej rzeki po legendarnej akcji „Kutschera” w lutym 1944 roku. Gdy wracali autem z Pragi, po zostawieniu rannych kolegów w szpitalu, natknęli się na niemiecką blokadę na moście – wtedy jeszcze Kierbedzia.
Zawracając zahaczyli o balustradę, a auto zostało unieruchomione. Nie mieli innej możliwości – skoczyli i zginęli. Ich ciał nigdy nie odnaleziono. O kradzieży tablicy dziś rano na Facebooku poinformował stołeczny ratusz. Sprawa została już zgłoszona na policję.
Na szczęście tablica jest już odnaleziona. Bez informowania władz miasta, dzielnicy, Stołecznego Konserwatora Zabytków czy środowiska powstańczego zdjęła ją jedna z grup rekonstrukcyjnych i przekazała ją do renowacji do jednego z muzeów. Tablica na szczęście jest cała. https://t.co/2l7AK3Mz7v