Remont linii średnicowej inwestycją straconych szans? Warszawscy aktywiści apelują do ratusza i PKP PLK o lepszą współpracę przy przebudowie. Zdaniem społeczników, plany tak wielkiego remontu powinny zawierać więcej zmian dla miasta.
RDC
- To na przykład zamknięcie ogromnego wykopu między ulicą Towarową a Żelazną - mówi Kuba Czajkowski z Miasto Jest Nasze. - To nie powinien być Rów Mariański, który rozdziela Wolę i Ochotę. Ten rów trzeba zasypać. Linia średnicowa powinna łączyć sąsiednie dzielnice. Powinniśmy przykryć te teren. To zdecydowanie by ułatwiło nam wszystkim, którzy poruszamy się pomiędzy sąsiednimi dzielnicami, przemieszczanie się - wyjaśnia.
- Można też poprawić sytuację osób dojeżdżających spod Warszawy - dodaje Czajkowski. - Jest niesamowita okazja, by przedłużyć linie WKD aż do Metra Centrum. To byłby świetny węzeł przesiadkowy, gdyby z peronu WKD dało się w sposób wygodny, bez deszczu, bezpośrednio przesiąść się do warszawskiego metra - tłumaczy.
Prascy aktywiści zwracają natomiast uwagę na blisko 6-kilometrowy odcinek kolejowy między Targową a Chełmżyńską.
- Nie ma tam ani jednego przejazdu - tłumaczy Robert Migas-Mazur z Porozumienia dla Pragi. - Remont nie przyczyni się do poprawy tego układu kolejowego. To, co proponowaliśmy, to tunel za Dworcem Wschodnim. Jest obecnie takim "gorącym kartoflem", który ratusz przerzuca sobie z PKP mówiąc, że to druga strona powinna pokryć tę inwestycję. A mówimy tu o inwestycji, która kosztuje kilkadziesiąt milionów, podczas gdy remont linii średnicowej to inwestycja kilku miliardowa - mówi.
- Można wprowadzić też zmiany na stacji Stadion - dodaje Migas-Mazur. - Można przesunąć stację Warszawa Stadion do Targowej, żeby przesiadki z tramwaju były bliższe, żeby przesiadki z metra były bliższe do kolei, ale miasto w ogóle tego nie proponuje. Boimy się, że takich straconych szans będzie więcej - wyjaśnia.
Stowarzyszenie Dla Pragi, MJN i Razem poinformowały, że zaproszą przedstawicieli miasta i kolei do okrągłego stołu w celu otwartej rozmowy o remoncie.