Miasto obiecuje – nie będzie problemu z odbiorem śmieci. W wiadomościach RDC sprawdzamy, kto od lipca będzie wywoził odpady od ponad 250 tysięcy warszawiaków. Stolica nie może powierzyć odbioru śmieci z Białołęki i Targówka firmie MPO – wynika z wyroku Krajowej Izby Odwoławczej.
Warszawa chciała w ten sposób zaoszczędzić pieniądze, ale sprzeciwili się konkurencyjni operatorzy. Tymczasem umowy w obu dzielnicach obowiązują tylko do końca czerwca, eksperci uważają, że miasto nie zdąży rozstrzygnąć nowego przetargu i wyłonić nowych firm.
– Mamy przygotowane rozwiązania awaryjne – zapewnia prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. – Gdyby ten wyrok został utrzymany przez sąd, to zakładam, że śmieci będą wywożone ze wszystkich dzielnic Warszawy – dodaje.
Prezydent nie podał jednak szczegółów. Dopytaliśmy więc stołeczny ratusz.
– Analizujemy różne możliwości – dodaje Jakub Leduchowski z biura prasowego. – Jednym z potencjalnych rozwiązań jest przedłużenie umowy z obecnym operatorem. Z samą pewnością nie dojdzie do sytuacji, w której nie będzie miał kto odbierać odpadów – podkreśla.
Kolejną umową, która wygaśnie jest kontrakt na wywóz śmieci na Mokotowie. Tam obecna firma będzie świadczyć swoje usługi do końca września.
Monopolizacja rynku wywozu śmieci
Ratusz planował – bez przetargu – zlecić wywóz śmieci z kolejnych dzielnic spółce Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Sprzeciwiają się temu firmy prywatne, które nie zgadzają się na zamówienie „in-house” i zgłosiły sprawę do Krajowej Izby Odwoławczej. Odwołania złożyło w sumie 30 firm, z obawą, że miasto ma w planach monopolizację rynku. Zdaniem przedstawicieli jednej z firm zajmujących się wywozem odpadów, sytuacja „in-house” w kontraktach odpadowych prowadzi do podwyżek cen i najprawdopodobniej obniżenia w tym samym czasie jakości usług codziennego odbierania śmieci.
Czytaj też:
Kto będzie wywozić śmieci z połowy Warszawy? Końca sporu nie widać
W pożarze domu zginęła pisarka Maja Lidia Kossakowska. Miała 50 lat