Stołeczni kryminalni zatrzymali 72-latka z kilogramem marihuany oraz 31-letniego męża jego wnuczki. Mężczyźni mieli handlować narkotykami. Do zatrzymania doszło podczas transakcji na strzeżonym osiedlu na Białołęce.
RDC/Informacja pras.
- Gdy wyjechał z garażu podziemnego czekali na niego funkcjonariusze - relacjonuje Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji. - Mężczyzna wyjaśniał, że towar zakupił od męża swojej wnuczki za kwotę 24.000 zł. Wstyd mu się przyznać, ale ma niską emeryturę i w ten sposób chciał dorobić. Na kilogramowej paczce zarabiał 1500 zł. Pierwszą przesyłkę odebrał na początku marca. Teraz wziął kolejną, którą miał sprzedać, ale jak widać, nie udało mu się - tłumaczy.
- Wnuczek nie pozostał bezkarny - dodaje Adamus. - Bezpośrednio po zatrzymaniu dziadka policjanci, odwiedzili także wnuczka. W trakcie wizyty w jego mieszkaniu kryminalni znaleźli kilka gramów haszyszu, marihuany, półsyntetycznej substancji psychoaktywnej MDMM oraz ciastko z substancją psychoaktywną w postaci wyciągu z marihuany - wyjaśnia.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty. Starszy z mężczyzn odpowie za posianie znacznej ilości środków odurzających, za co grozi kara do 10 lat więzienia.
Młodszemu grozi taka sama kara za udzielanie substancji psychoaktywnych innej osobie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.