Leśnicy apelują o bezwzględne przestrzeganie prawa w lasach. Chodzi o trzymanie psów na smyczy. W innym wypadku mogą spłoszyć dzikie zwierzęta, które mogą wpaść pod koła samochodów. Do wypadków najczęściej dochodzi w weekendy.
RDC
- Są płoszone przez psy niedzielnych spacerowiczów - mówiła w RDC zastępca dyrektora Lasów Miejskich Warszawy, Andżelika Gackowska. - W przypadku Warszawy 30 proc. wszystkich wypadków czy kolizji z udziałem zwierząt jest właśnie w weekendy, przede wszystkim w niedzielę - tłumaczyła.
- To konsekwencje braku przestrzegania regulaminu w lasach - wyjaśniała Gackowska. - To pokazuje, że kiedy spędzamy czas na terenach zielonych, leśnych, puszczamy psy ze smyczy i to powodu płoszenie tych dzikich zwierząt i one giną pod kołami samochodów. To są konkretne tragedie nie tylko dla zwierząt, ale też dla ludzi, czasami bardzo poważne - dodała.
Redaktor naczelna magazynu Cztery Łapy Dorota Szulc - Wojtasik stwierdziła, że właściciele czworonogów powinni być bardziej odpowiedzialni. - Ciężko wyegzekwować to prawo, bo nie jest tak, że w lesie stoi ktoś, jakiś funkcjonariusz, który to sprawdza. Po prostu ludzie znajdują na to sposób, jeżeli im zależy, żeby chodzić z psem po lesie - mówiła.
Według nowego rozporządzenia - za brak kontroli nad psem i narażenie innych osób na niebezpieczeństwo grozi kara 500 złotych.