23-latek z zarzutami za wtargnięcie do wybiegu dla niedźwiedzi

  • 22.05.2020 19:52

  • Aktualizacja: 01:51 26.07.2022

23-latek, który w czwartek pod wpływem alkoholu wtargnął do wybiegu dla niedźwiedzi w warszawskim ZOO, usłyszał zarzuty znęcania się nad niedźwiedzicą oraz zakłócenia miru. Mężczyzna wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze m.in. dwóch lat prac społecznych i 5 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś poinformował w piątek, że 23-latek zarzuty usłyszał w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa VI.

Jeden z zarzutów dotyczy naruszenia miru poprzez wdarcie się na zamknięty wybieg dla niedźwiedzi należący do miejskiego ZOO, a drugi - znęcania się nad niedźwiedziem brunatnym o imieniu Sabina. Mężczyzna uderzał niedźwiedzicę, ciągał za uszy oraz podtapiał, czym doprowadził ją do bólu i cierpienia.



Mężczyzna wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze

23-latek przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów i wyraził skruchę. - Twierdzi, że był pijany. Do końca nie jest w stanie wytłumaczyć swojego zachowania – wyjaśnił prok. Saduś.

Mężczyzna wyraził także wolę dobrowolnego poddania się karze zaproponowanej przez prokuratora w wymiarze dwóch lat ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych, orzeczenie nawiązki w wysokości 5 tysięcy złotych na cel związany z ochroną zwierząt, a także powstrzymywania się od nadużywania alkoholu.

Ostateczny wyrok zależy od sędziów

Sprawa znajdzie swój finał przed sądem, gdzie prokurator skieruje wniosek o wydanie wyroku skazującego na uzgodnioną z podejrzanym karę. Według prokuratorów, jest ona adekwatna i stosunkowo surowa, ale ocena i wyrok pozostaje w gestii sędziów.

Do incydentu w warszawskim ZOO doszło w czwartek przed południem. Z relacji mediów wynika, że mężczyzna przeskoczył, lub spadł za barierki od strony Al. Solidarności i w pewnym momencie próbował podtopić niedźwiedzicę. Później ratował się ucieczką na skałę, skąd ewakuowała go straż pożarna.

Niedźwiedzica wyszła z ataku bez szwanku 

Mężczyznę - zaraz po wydostaniu z wybiegu - zatrzymała policja. Badanie alkomatem wykazało, że miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu. Został przewieziony do szpitala, gdzie okazało się, że ma jedynie kilka otarć naskórka. Po badaniach 23-latek trafił na komendę, gdzie po wytrzeźwieniu przedstawiono mu zarzuty.

Po incydencie ogród zoologiczny wydał oświadczenie, z którego wynika, że 37-letnia niedźwiedzica wyszła z ataku bez szwanku, ale była mocno zestresowana. ZOO zaznaczyło również, że to już kolejny tego typu incydent w ciągu ostatniego dziesięciolecia.

Źródło:

PAP

Autor:

FP