Sezon turystyczny nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie rozpoczął się na dobre. W tym roku jednak lato może upłynąć pod znakiem opóźnionych i odwołanych lotów. Powodem są m.in. braki pracowników na europejskich portach, a także strajki w liniach lotniczych.
Niemiecka Lufthansa zapowiedziała, że w lipcu usunie z rozkładu 900 połączeń z lotnisk w Monachium i we Frankfurcie nad Menem, a PLL LOT – w związku z ograniczeniami przepustowości lotniska w Amsterdamie – odwołuje w lipcu i sierpniu kilkanaście rejsów z Warszawy.
– Za opóźnienia na Lotnisku Chopina odpowiadamy zaledwie w trzech procentach – informuje rzeczniczka portu Anna Dermont – Ponieważ 60 procent wszystkich opóźnień powstaje za granicą, część z nich to przepustowość przestrzeni powietrznej, a druga część to opóźnienia na innych lotniskach, mamy więc do czynienia z efektem domina. Jeśli spóźni się samolot na przykład na wylocie z Brukseli, Londynu czy Paryża, to przyleci on spóźniony do Warszawy, a więc siłą rzeczy wyleci opóźniony w drogę powrotną – wyjaśnia.
– Staramy się minimalizować powstające opóźnienia – dodaje Dermont. – Pasażerom radzimy przybywać około dwóch-trzech godzin przed planowanym odlotem i sprawdzać na bieżąco informacje u przewoźników – mówi.
Wakacje lepiej z biurem podróży?
Z kolei ekspert do spraw turystyki Marek Kamieński twierdzi, że w tej trudnej sytuacji lepiej stawiać na wyjazdy zorganizowane. – Chaos lotniczy nie dotyczy tylko Polski, ale całej Europy. Właściwie wszystkie organizacje turystyczne w Europie nie przewidziały, że ruch turystyczny będzie tak duży – mówi.
Klient, który kupił indywidualnie lot i sam zarezerwował miejsce w hotelu, z ewentualnymi problemami na miejscu musi radzić sobie sam, inaczej jest w przypadku zakupu w biurze podróży. – Klient, który kupuje wycieczkę w zorganizowanym biurze podróży, a więc działającym zgodnie z Ustawą o imprezach turystycznych, ma przywileje. Jeśli na przykład nie ma samolotu powrotnego, to na koszt biura podróży ma przedłużone wakacje – wyjaśnia ekspert.
– Bezpieczeństwo i luz to nasz wybór – dodaje Kamieński. – Wyższość turystyki zorganizowanej w tym trudnym dla turystyki czasie jest widoczna. Masz imprezę turystyczną, jesteś chroniony – puentuje.
Wakacje „last minute” nie w tym roku
– Zdarzyły się problemy i odwoływanie wycieczek także zorganizowanych przez biuro podróży, ale ten kryzys za chwilę zostanie zażegnany – mówi Kamieński. – W tym tygodniu wszystkie rejsy mają wrócić do normalności. Problem polega na tym, że jeden z dużych przewoźników czarterowych odmówił współpracy w Polsce. Przez to biura podróży zostały bez samolotów, a znalezienie samolotów jest teraz bardzo trudne, ponieważ całą Europa weszła w największy sezon turystyczny – zauważa.
– Ten sezon jest też wyjątkowy, pojęcia wakacje „last minute” nie ma w tym roku – tłumaczy ekspert. – Jedyną radą dla klienta, który chce taniej polecieć na wakacje, jest pójście do biura podróży z dnia na dzień i powiedzenie: „chcę polecieć jutro czy pojutrze na wakacje. Ma być ciepło i tanio”. Wtedy jest szansa na wakacje. Jeśli zaś wybrał sobie konkretny kierunek i hotel, może się okazać, że nie ma już miejsc – wyjaśnia.
Wśród top trzy wakacyjnych wyjazdów zagranicznych Polaków są Turcja, Grecja i Egipt.
Czytaj też:
Kodeks etyki i pozostałe szczegóły porozumienia kontrolerów z PAŻP