W Jedlińsku k. Radomia Kat ściął głowę Śmierci. Tradycja z XVI wieku

  • 28.02.2017 19:08

  • Aktualizacja: 22:18 25.07.2022

Jedyny, wyjątkowy, niepowtarzalny. Zobaczyć go można tylko i wyłącznie w Jedlińsku koło Radomia, bo to ostatnie miejsce w Polsce, gdzie kultywowany jest ten wywodzący się z XVI wieku zwyczaj obrzędowy. Na rynku, w majestacie prawa, Kat ściął Śmierci głowę.

Tradycja wywodzi się z czasów, kiedy Jedlińsk był miastem i posiadał prawo miecza, czyli prawo ścinania złoczyńców. Główni bohaterowie obrzędu to: Śmierć, Kat, Wójt, Sędziowie i Anioł. W widowisku grają jedynie mężczyźni, a role przechodzą z ojca na syna. Tak od pokoleń jest w rodzinie Witolda Makulskiego, który wciela się w Kata. Przed wojną robił to brat dziadka, potem - jego syn. Teraz, co roku, ścinaniem Śmieci głowy zajmuje się pan Witold, który ma nadzieję, że tradycje podtrzymają synowie brata.


Chętnych do obejrzenia widowiska, które zawsze odbywa się według tego samego scenariusza, nie brakuje. Śmierć, która upiła się w karczmie i usnęła w polu, zostaje ujęta przez ludzi pragnących zemsty za wyrządzone przez nią krzywdy. Trafia przed sąd, który wylicza wszystkie jej przewinienia. Zapada wyrok i wtedy do dzieła przystępuje Kat. W dziewiętnastym wieku tekst obrzędu, który jest symbolem Kusaków i znakiem kończącego się karnawału, spisał ówczesny proboszcz jedlińskiej parafii - ksiądz Jan Kloczkowski.

Źródło:

IAR

Autor:

RDC