Wojna w Ukrainie. Ukraińska armia odzyskała kontrolę nad Wyspą Węży

  • 04.07.2022 13:54

  • Aktualizacja: 06:51 26.07.2022

Wyspa Węży na Morzu Czarnym, z której wycofały się wojska rosyjskie, jest znów pod kontrolą władz Ukrainy, umieszczono tam ukraińską flagę państwową - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka ukraińskiego Dowództwa Południe Natalia Humeniuk. - Na Wyspie Węży umieszczono flagę Ukrainy. Zakończyła się operacja wojskowa, terytorium wyspy wróciło pod ukraińską jurysdykcję - powiedziała rzeczniczka.
Wyspa Węży w północno-zachodniej części Morza Czarnego, leżąca przy głównych szlakach żeglugowych do Odessy i sąsiednich portów, została zajęta przez Rosję pierwszego dnia inwazji na Ukrainę, 24 lutego. Następnie, według strony ukraińskiej, Rosjanie rozmieścili tam zmodernizowane systemy rakiet przeciwlotniczych, stacje walki elektronicznej i inną broń oraz sprzęt, by zapewnić osłonę dla ewentualnego desantu lub zmasowanego ostrzału Odessy.

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły w ostatnich tygodniach ataki na rosyjski garnizon na wyspie przy użyciu pocisków i dronów. W miniony czwartek Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział, że na wyspie nie ma już żołnierzy rosyjskich. Strona rosyjska potwierdziła potem wycofanie stamtąd swoich wojsk, tłumacząc to „dobrą wolą”.

"Rosja nie zmieniła planów, chce zniszczenia całej Ukrainy"

Rosja w wojnie przeciwko Ukrainie nie zamierza ograniczyć się do Donbasu, chce zniszczenia całej Ukrainy – mówi portalowi RBK-Ukraina szef wywiadu wojskowego (HUR) gen. Kyryło Budanow.

Wojskowy zapowiada, że w sierpniu sytuacja na froncie zacznie się zmieniać na korzyść Ukrainy, a także że w przyszłym roku wojna skończy się „dojściem Ukrainy do granic 1991 r. (tj. sprzed rosyjskiej aneksji Krymu i zajęcia Donbasu)".

- Kierujemy się własnymi danymi (a nie informacjami i ocenami innych państw czy wywiadów). Dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę twierdzić, że plany Rosji to całkowite zniszczenie Ukrainy, absolutne. A wszelkie insynuacje na temat 'czy może im wystarczy sam Donbas' - takich pytań proszę mi nie zadawać. My nie handlujemy naszym terytorium – podkreślił Budanow. Dodał, że celem Rosji jest „całkowite zniszczenie ukraińskiej państwowości”.

Szef HUR wyraził przekonanie, że Ukraina wygra wojnę z Rosją i że konflikt zakończy się powrotem Ukrainy do granic z 1991 r. Pierwsze „przełomy, widoczne zmiany” na froncie wojskowy prognozuje na sierpień br. Obecnie największym ograniczeniem strony ukraińskiej jest niewystarczająca ilość broni, co w kontekście ustaleń z Zachodem powinno się zmienić z upływem czasu.

Według Budanowa obecne nasilenie ataków rakietowych Rosji na cele cywilne „ma łatwe wyjaśnienie, żadnej konspirologii”.

Zmienił się dowódca, jak oni to mówią, 'specjalnej operacji wojskowej', został nim dowódca sił powietrznych (gen. Siergiej Surowikin). On umie walczyć bombowcami i rakietami, tak więc robi to, co umie – ocenił Budanow.

Jest przekonany, że Rosjanie świadomie używają broni mało precyzyjnej, wiedząc, że ucierpi ludność cywilna. „Ich to całkowicie urządza, to widać po oficjalnej retoryce, nawet nie próbują się jakoś specjalnie tłumaczyć” – dodał. Rosję nazwał „potworem z pałką jądrową”, którą wygraża nie tylko Ukrainie, ale także innym państwom.

Ostrzały i referenda

Co się zmieniło? Nastąpiło intensywne, zmasowane użycie bombowców strategicznych, w tym Tu-22M3, głównie ze starymi radzieckimi rakietami. (Pociski przeciwokrętowe) Ch-22 to to nie są po prostu stare rakiety, lecz rakiety, które były przeznaczone do uderzeń jądrowych. Dlatego ich błąd to około jednego kilometra – wskazał Budanow.

Potwierdził, że strona ukraińska ma informacje o planach Rosji dotyczących „referendów” na okupowanych terytoriach. Ich datę wyznaczono na 11 września.

- Najciekawsze jest, że (Rosjanie) do końca nie (wiedzą, jaki dokładnie będzie scenariusz). Oni przygotowują się do przyłączenia (terytoriów), ale równolegle są inne warianty: utworzenie 'republik ludowych' lub jednej wielkiej 'republiki ludowej', przyłączenie do Rosji jednego wielkiego terytorium lub mniejszego terytorium. To wszystko, jak zawsze w Rosji, zdecyduje się w ostatnim dniu – ocenił Budanow.

Szef wywiadu wojskowego wypowiedział się również na temat sytuacji w Rosji. Jego zdaniem w tym kraju nie może dojść do żadnych protestów, bo większość ludzi popiera działania Putina.

- Naprawdę tak jest i nie ma co myśleć, że jeden Putin jest taki zły, a wszyscy inni po prostu nie wiedzą, co mają robić. Wiedzą bardzo dobrze i rozumieją. Być może to jest konsekwencja długotrwałej 'obróbki propagandą' – ocenił.

Zaznaczył przy tym, że w Rosji toczą się zakulisowe procesy, negocjacje „pomiędzy wieżami Kremla” i na szczytach władzy możliwe są w przyszłości zmiany.

Oceniając sytuację na granicy z Białorusią, Budanow ocenił, że obecnie nie ma „bezpośredniego zagrożenia dla Ukrainy ze strony białoruskiej armii”.

Trzy ofiary śmiertelne rosyjskiego ostrzału wsi Bezruky

W wyniku ostrzału rosyjskiego we wsi Bezruky w obwodzie charkowskim na Ukrainie zginęły w niedzielę co najmniej trzy osoby – powiadomił portal Suspilne, powołując się na lokalne władze.

Wiadomo co najmniej o trojgu zabitych i jednej rannej osobie – powiadomił przedstawiciel władz lokalnych Wiaczesław Zadorenko wieczorem w niedzielę.

W wyniku ostrzału zginęli dwaj mężczyźni i kobieta. Ranna 81-letnia kobieta trafiła do szpitala.

Koszt odbudowy Irpienia wyniesie ok. 1 mld euro

Całkowity koszt odbudowy zniszczonego przez Rosjan Irpienia to ok. 1 mld euro. Pilne potrzeby związane z budową niezbędnej infrastruktury przed nadchodzącą zimą to koszt ok. 50 mln euro - powiedział w rozmowie z PAP Ołeksandr Markuszyn, mer Irpienia, miasta w obwodzie kijowskim Ukrainy. W wyniku rosyjskiej agresji w Irpieniu zostało zniszczonych 50 proc. budynków.

Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę Irpień został zaatakowany przez wojska rosyjskie w trakcie ofensywy na Kijów. Obrońcom udało się powstrzymać wojska przeciwnika przed natarciem. Miasto było silnie ostrzeliwane przez rosyjska artylerię. 28 marca Markuszyn ogłosił, że cały Irpień został w pełni wyzwolony przez siły ukraińskie.

Mer powiedział w rozmowie z PAP w Brukseli, że przybył do tego miasta, by rozmawiać o planach odbudowy Irpienia. „Wiemy jak to zrobić, przedstawiliśmy prezentacje decydentom instytucji Unii Europejskiej” – podkreślił. Jak dodał, są już pierwsze pozytywne przykłady współpracy z UE, bo jedno z portugalskich miast przekazało 500 tys. euro na odbudowę przedszkola w mieście.

Całkowity koszt odbudowy całego Irpienia to ok. 1 mld euro. Jeśli jednak rozmawiamy o pilnych potrzebach, niezbędnej infrastrukturze przed nadchodzącą zimą, to potrzebujemy ok. 50 mln euro – powiedział dodając, że ta pierwsza faza odbudowy potrwa około pół roku.

Markuszyn w Brukseli rozmawiał m.in. ze Stałym Przedstawicielem Polski przy UE Andrzejem Sadosiem i marszałkiem woj. podkarpackiego Władysławem Ortylem.

Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce, która pomaga Ukrainie na wiele sposobów. Rozmawialiśmy o hubach ekonomicznych, transportowych, żywnościowych oraz z materiałami i sprzętem do odbudowy. Jednym z tematów był projekt budowy hubu firm sektora budowalnego w Irpieniu. Rozmawialiśmy też o wykorzystaniu gruzu ze zniszczonego Irpienia, który mógłby być poddane recyklingowi i następnie wykorzystany do odbudowy – relacjonował.

Mieszkańcy wracają do domów

Obecnie – jak mówił – 60 proc. mieszkańców powróciło do miasta. - Wielu ludzi chce wrócić, ale ich mieszkania są zniszczone. Zdajemy sobie sprawę, że na odbudowę nie ma pieniędzy w budżecie państwa, ponieważ środki są przeznaczane na finansowanie obrony Ukrainy. Dlatego przejechaliśmy tutaj, by rozmawiać o możliwym wsparciu – zaznaczył Markuszyn.

Z inicjatywy Europejskiego Komitetu Regionów w czwartek w Brukseli zainaugurowano Europejski Sojusz Miast i Regionów na rzecz Odbudowy Ukrainy.

Obok Komitetu Regionów założycielami sojuszu są cztery ukraińskie stowarzyszenia samorządowe, m.in. Związek Miast Ukraińskich, oraz sześć europejskich stowarzyszeń regionów i miast. Inicjatywa stanowi odpowiedź na apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, poparty przez przewodniczących Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej, Charles'a Michela i Ursulę von der Leyen.

Uczestniczący w inauguracji Markuszyn podziękował za udzielenie schronienia milionom Ukraińców. - Na zawsze zachowamy w naszych sercach wdzięczność – powiedział samorządowiec. Zaznaczył, że jako mer chciałby, „żeby wszyscy mieszkańcy wrócili do Irpienia i żeby śmiech dzieci ponownie rozbrzmiewał we wszystkich zakątkach miasta”, ale wymaga ono odbudowy.

W Irpieniu powstrzymaliśmy wroga i to jest miasto, które broniło stolicy Ukrainy, ale Irpień zapłacił niezwykle wysoką cenę za to zwycięstwo. Ponad 50 proc. naszego miasta zostało zniszczone, 73 proc. miasta w jakiś sposób uszkodzono – zaznaczył Markuszyn. Dodał, że w Irpieniu zostały zniszczone wszystkie przedszkola i szkoły.

Po stronie UE założycielami zainaugurowanego sojuszu są stowarzyszenia: Eurocities, Konferencja Peryferyjnych Regionów Morskich Europy (CPMR), Rada Gmin i Regionów Europy (CEMR), Konferencja Europejskich Regionalnych Zgromadzeń Ustawodawczych (CALRE), Zgromadzenie Regionów Europy (AER) oraz Stowarzyszenie Europejskich Regionów Granicznych (SERG). Inicjatorzy podkreślają jednak, że „sojusz pozostanie otwarty dla każdej strony, która będzie zainteresowana uczestniczeniem w jego pracach”.

Źródło:

PAP

Autor:

FP

Kategorie: