"Trzeba się naprawdę bardzo mocno wysilić, żeby zmarnować talent dziecka"

  • 29.03.2016 15:17

  • Aktualizacja: 13:52 15.08.2022

- Zgłosił się do nas tata Kamila, sam nie do końca wiedząc, czego oczekuje. Potrzebował pomocy w pokierowaniu dzieckiem, które wykazywało się szczególnymi zdolnościami, zwłaszcza w zakresie mechatroniki - mówiła w RDC Aleksandra Sempoch z lubelskiego Kuratorium Oświaty. Tak zaczęła się historia Kamila - ośmiolatka, który rozpoczyna naukę na Politechnice Lubelskiej. - Wbrew powszechnej opinii, zdolne dziecko to nie tylko sama radość, to także sporo kłopotów - oceniła Maria Mach, Dyrektor Biura w Krajowym Funduszu na rzecz Dzieci.

- Historia Kamila jest dość niezwykła, zwłaszcza, że wielu dorosłym mechatronika nie kojarzy się z niczym - uważa Sempoch. - Pierwszym krokiem był kontakt ze szkołą i poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Diagnoza wykonana w specjalistycznym ośrodku wykazała, że nie jest nadużyciem nazywanie Kamila geniuszem - opowiadała. Później kuratorium postanowiło zadbać o właściwy rozwój emocjonalny chłopca. - Skontaktowaliśmy się z Politechniką Lubelską – przedstawiliśmy Kamila, jego umiejętności. Chodził o to, żeby wsparcie, które dostanie Kamil, było bardzo kompleksowe - wyjaśniała w RDC.


Kamil w swojej szkole ma indywidualne zajęcia z matematyki i informatyki. Oprócz tego uczestniczy we wszystkich pozostałych lekcjach, razem z resztą dzieci. - Mechatroniki w szkole nie ma, dlatego specjaliści z Politechniki pomagają i udostępniają całą infrastrukturę. Jest również opieka psychologiczna Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej - tłumaczyła Sempoch.


Nieharmonijny rozwój


Zdaniem Marii Mach, zdolne dziecko to nie tylko sama radość, ale także sporo kłopotów. - W jakimś obszarze ten rozwój dziecka jest szybki, wręcz widowiskowo szybki, ale nie jest harmonijny. Mamy ośmiolatka, który społecznie, emocjonalnie jest ośmiolatkiem, a intelektualnie może porozumiewać się z dorosłymi - wyjaśniała w rozmowie z Tomaszem Kwaśniewskim. - To rodzi kłopoty w kontakcie z rówieśnikami – bo jak ośmiolatek ma rozmawiać z innymi dziećmi np. o całkach? Rodzice też są czasem przytłoczeni faktem, że nie nadążają za pytaniami dziecka. Niepokojące jest, kiedy nie umiemy na nie odpowiadać - mówiła Mach.


Jak przyznała, do Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, często dzwonią rodzice z pytaniem – "co mam zrobić, żeby nie zmarnować talentu czy geniuszu dziecka?". - Ja zwykle odpowiadam, że trzeba naprawdę się wysilić, żeby ten talent zmarnować - skomentowała. W jej opinii, powszechne przeświadczenie, że talent to bardzo krucha rzecz, którą łatwo zniszczyć, dowodzi braku wiary rodziców w dziecko. - Dla dziecka jest najlepiej, jak się nim za bardzo nie przejmujemy - oceniła.


Do dyskusji w studiu zapraszamy także słuchaczy. Czekamy na sygnały o sprawach, które warto poruszyć w programie “Jest sprawa”. Adres mailowy: jestsprawa@rdc.pl, tel. 022 645 90 90 (w trakcie audycji – od poniedziałku do czwartku w godzinach 14.00-15.00.). Adres pocztowy: “Jest sprawa” Polskie Radio RDC, ul. Myśliwiecka 3/5/7, Warszawa.

Źródło:

RDC

Autor:

gk