Wyniki badań DNA potwierdziły wcześniejsze ustalenia śledczych ws. zaginięcia 40-letniej turystyki z Warszawy w Tatrach. To jej ciało znaleziono w czerwcu w pobliżu Hali Gąsienicowej.
RDC
40-latka zaginęła podczas wycieczki. Takie przypuszczenia pojawiły się już w czerwcu, gdy odnaleziono jej ciało, dokumenty i ubrania. - W ostatnich dniach tatrzańska policja otrzymała informację z zakładu medycyny sądowej, że profil DNA zabezpieczony od bliskich zaginionej jest zgodny z tym, który udało się wyodrębnić ze szczątków odnalezionych w rejonie Hali Gąsienicowej. To niejako kończy pewien etap czynności prowadzonych przez tatrzańską policję - mówi RDC rzecznik policji w Zakopanem Roman Wieczorek.
20 września ubiegłego roku o godz. 8:00 Joanna F. wyszła z pensjonatu przy ul. Karłowicza w Zakopanem. Od tego czasu ślad po niej zaginął. Jak przekazuje policja, ustalenia trwały długo ze względu na bardzo trudne warunki pogodowe oraz geologiczne. W akcję zaangażowane były helikoptery, psy tropiące i kilkudziesięciu ratowników.
O tym, że 40-latka była na Hali Gąsienicowej wiadomo z nagrania monitoringu schroniska Murowaniec.