Stanisław Karczewski uhonorował dyplomatów ratujących Żydów w czasie wojny

  • 12.02.2018 14:19

  • Aktualizacja: 23:13 25.07.2022

- Przybyliśmy oddać cześć ludziom, którzy tworzyli łańcuch dobrych serc - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski na uroczystości odsłonięcia w Bernie tablicy upamiętniającej polskich konsulów zaangażowanych w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej.
Polscy urzędnicy konsularni, Konstanty Rokicki i Juliusz Kuehl, którym poświęcono tablicę, wspólnie z przedstawicielami środowisk żydowskich w Szwajcarii zorganizowali i przeprowadzili operację wystawiania południowoamerykańskich paszportów Żydom przebywającym w gettach okupowanej Polski.



- Przybyliśmy tu oddać cześć i wdzięczność tym ludziom, którzy tworzyli łańcuch dobrych serc - podkreślił w poniedziałek w swoim wystąpieniu Karczewski. Jak mówił, upamiętnieni konsulowie to bohaterowie Polski i Izraela, którzy współtworzyli "grupę berneńską", składającą się z sześciu świetnie ze sobą współpracujących ludzi, trzech Żydów, trzech Polaków.

"Polacy pamiętają, Żydzi pamiętają"

- Oni doskonale wiedzieli, że każdy paszport - a tych paszportów tu w ciągu dnia fałszowano, przygotowywano do przekazania dla Żydów nie tylko w Warszawie, nie tylko w getcie warszawskim, kilkanaście (...) - był przepustką do życia - zaznaczył marszałek Senatu. - My i oni wiemy, że jeśli ratuje się jedno życie, ratuje się cały świat - dodał, nawiązując do sentencji z Talmudu, która inskrybowana jest na przyznawanych przez instytut Yad Vashem medalach Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.



Karczewski przekonywał jednocześnie, że naszym obowiązkiem jest pamięć o ich odwadze, o poświęceniu za drugiego człowieka, o poświęceniu dla życia innych ludzi. - My pamiętamy - Polacy pamiętają, Żydzi pamiętają, Szwajcarzy pamiętają; niech cała Europa pamięta o II wojnie światowej - apelował.



List prezydenta

Podczas uroczystości odczytano też list prezydenta Andrzeja Dudy. "Bardzo się cieszę, że w stolicy Szwajcarii uczczone zostają zasługi dwóch dyplomatów Rzeczypospolitej, którzy w latach II wojny światowej – działając pod ochroną ambasadora Aleksandra Ładosia i przy wsparciu jego zastępcy Stefana Ryniewicza – stworzyli tzw. grupę berneńską" - napisał prezydent.

Zaznaczył, że dokumenty państw Ameryki Łacińskiej, fabrykowane przez nich, przekazywane do okupowanego kraju i dostarczane Żydom, prześladowanym i masowo mordowanym przez niemieckich nazistów, stały się dla setek ludzi dosłownie paszportami do życia. "Dzięki odwadze i konsekwencji pracowników polskiego poselstwa, współpracujących z żydowskimi organizacjami w całej Europie, bardzo wielu z tych, którzy w zamyśle hitlerowców mieli paść ofiarą Holocaustu, zostało ocalonych" - podkreślił prezydent.

Ogromnie ważne jest - napisał Andrzej Duda - "byśmy pamiętali o tych dzielnych ludziach, którzy chociaż mieli ograniczone możliwości działania, zrobili tak dużo dla ratowania naszych żydowskich współobywateli". Jak podkreślił, "grupa berneńska należy do licznych przykładów działań niejawnych, lecz mimo to zakrojonych na szeroką skalę, które w czasach zagłady podejmowały instytucje państwa polskiego, przeciwstawiając się zbrodniczym planom III Rzeszy Niemieckiej".

Prezydent podkreślił, że obowiązkiem współczesnych Polaków jest "wydobywać z zapomnienia i pokazywać światu te i inne liczne świadectwa, dowodzące, jaka była naprawdę postawa państwa i narodu polskiego wobec Shoah".

"Polska jako jeden z nielicznych krajów pod okupacją nazistowskich Niemiec nigdy przecież nie podjęła kolaboracji z hitlerowskim reżimem. Nasz naród był krwawo prześladowany, Niemcy eksterminowali polskie elity, chcieli z nas uczynić pozbawionych wykształcenia niewolników. Pomimo śmiertelnego zagrożenia my, Polacy, dochowaliśmy wierności fundamentalnym ideałom Rzeczypospolitej Przyjaciół: solidarności, braterstwu i lojalności z naszymi bliźnimi narodowości żydowskiej. Chociaż na naszych ziemiach nie tylko za ukrywanie ich, ale za wszelką udzielaną im pomoc Niemcy karali śmiercią, tysiące naszych rodaków ryzykowało życiem całych swoich rodzin, ratując Żydów. Wielu za tę heroiczną postawę zapłaciło najwyższą cenę" - napisał prezydent.

Zaznaczył, że obecnie "odchodzą już ostatni świadkowie, a w pamięci następnych pokoleń prawda miesza się z przeinaczeniami, powodując powstawanie fałszywych i krzywdzących stereotypów". "Dlatego my, Polacy, potomkowie ofiar niemieckich nazistów, musimy strzec prawdy o tym, co w latach 1939–1945 za sprawą hitlerowskich okupantów działo się na naszej ziemi. Musimy też dokładać wszelkich starań, aby świat nie zapomniał o zbrodniczej niemieckiej zagładzie Żydów. Pamięć o Holocauście – największym planowym ludobójstwie w dziejach – musi pozostać przestrogą dla potomnych" - podkreślił prezydent.

W uroczystości wzięli również udział prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman. W czasie pobytu w Szwajcarii polskim politykom towarzyszył ambasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch.

Źródło:

PAP

Autor:

mg