Sprawa hodowców drobiu z okolic Siedlec trafiła na policję

  • 22.11.2021 18:19

  • Aktualizacja: 14:17 30.08.2022

Na policję wpłynęło zawiadomienie w sprawie hodowców drobiu z okolic Siedlec, którzy nie poinformowali żadnej instytucji o tym, że na ich fermie doszło do wybuchu ptasiej grypy.
Zdaniem służb weterynaryjnych część zakażonego drobiu hodowcy z Golic-Kolonii sprzedali do rzeźni, a ptaki, które padły, nielegalnie zakopali na terenie fermy.

- Wpłynęło zawiadomienie powiatowego lekarza weterynarii w sprawie nieprawidłowości na jednej z podsiedleckich firm drobiu w związku ze stwierdzeniem u zwierząt tzw. ptasiej grypy. Materiały te zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Siedlcach celem wytyczenia dalszego toku postępowania w sprawie - mówi Radiu dla Ciebie rzeczniczka siedleckiej policji Agnieszka Świerczewska.

"Skandal i skrajna nieodpowiedzialność"

W ubiegłym tygodniu pracownicy inspektoratu weterynarii odkryli w Golicach-Kolonii nielegalne grzebowisko tysięcy padłych na ptasią grypę indyków. Znajdowało się na oczyszczonej fermie. To prawdopodobnie źródło pierwotnego ogniska w regionie siedleckim, od którego choroba rozniosła się na siedem kolejnych ferm.

Zakopane indyki były w bardzo zaawansowanym rozkładzie. Ziemia, którą były przysypane, już się podnosiła. - Zostały zagrzebane nie wiadomo do końca gdzie, w ilu miejscach, w jakich warunkach. Odbywało się to bez zgody inspekcji sanitarnej, inspekcji środowiskowej, RDOŚ i naszej - informuje Wojewódzki Lekarz Weterynarii Paweł Jakubczak.

To skandal i skrajna nieodpowiedzialność – dodaje Jakubczak. - Świadome sprowadzenie na hodowców powiatu siedleckiego zagrożenia spowodowania rozwleczenia choroby zakaźnej i spowodowania strat gospodarczych dużych rozmiarów, w mojej ocenie taki tytuł należy temu nadać - mówi.

Inspektorat weterynarii zawiadomił policję i Inspekcję Ochrony Środowiska. Niezwłocznie też rozpoczęło się czyszczenie terenu.

Źródło:

RDC

Autor:

Beata Głozak/PA