Spór o Szpital Południowy. Pełnomocniczka rezygnuje z funkcji

  • 25.08.2021 10:45

  • Aktualizacja: 04:01 26.07.2022

Dymisja rządowego pełnomocnika i próba wejścia do biur w asyście straży miejskiej. Dziś mija termin wydania Szpitala Południowego władzom Warszawy, wyznaczony przez ratusz. Warszawa zażądała zwrotu placówki covidowej na podstawie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w całości uchylił marcową decyzję ministra zdrowia.
O godzinie 10:00 poprzedni prezes Szpital Południowego Artur Krawczyk w asyście strażników miejskich i prawników wszedł do budynku. Placówka wróciła pod zarząd spółki miejskiej. Pod koniec lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność decyzji ministra zdrowia, który w marcu wprowadził swojego przedstawiciela w placówce.

Jak wyjaśnia przedstawiciel ratusza, mecenas Michał Stolarek, zgodnie z prawem miasto musiało dzisiaj objąć władzę. - W mojej ocenie, gdyby zarząd nie wszedł do szpitala, zwłaszcza w sytuacji, w jakiej szpital dziś się znajduje, doszłoby do zaniechania. Prawnicy szpitala, którzy dzisiaj są na miejscu, nie protestują, uznają wyrok i zgadzają się z jego wykładnią - mówi Stolarek.

Szpital Południowy znajduje się teraz ponownie w zarządzie spółki Szpital Solec. Nowy, a zarazem poprzedni prezes, Artur Krawczyk liczy na udaną współpracę z rządem. - Mamy wspólnego wroga, którym jest koronawirus, dlatego nie chciałabym widzieć żadnych ryzyk przy współpracy z ministrem. Jestem otwarty na współpracę, ale przede wszystkim musimy spotkać się z personelem, a także pojechać do Szpitala Południowego. Chcemy, żeby ta zmiana przeszła bardzo płynnie - mówi Krawczyk.

Minister Zdrowia Adam Niedzielski, zapowiedział odwołanie od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Tymczasem dr Ewa Więckowska zwróciła się do szefa resortu o odwołanie z funkcji pełnomocnika spółki Szpital Solec "w związku z bezpardonowymi osobistymi atakami i szeregiem bezpodstawnych zarzutów czynionych przez włodarzy Warszawy".

Niedzielski przychyli się do prośby. W najbliższych dniach wskaże nowego pełnomocnika - poinformował przed południem rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz. - Nadal podtrzymujemy stanowisko co do zasadności działania Szpitala Południowego. Szpital pozostanie szpitalem tymczasowym - dodał Andrusiewicz.

Wprowadzenie pełnomocnika

Od 15 lutego w Szpitalu Południowym w Warszawie działa szpital tymczasowy dla pacjentów z COVID-19. Polecenie utworzenia go wydał wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.

Pod koniec marca, na wniosek wojewody, minister zdrowia Adam Niedzielski wydał decyzję o wprowadzeniu pełnomocnika do zarządzającej Szpitalem Południowym spółki Szpital Solec. Została nim dr Więckowska. Władze Warszawy konsekwentnie domagają się, by szpital wrócił do miasta.

Pod koniec lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność decyzji ministra zdrowia, który na wniosek wojewody mazowieckiego zdecydował o powołaniu rządowego pełnomocnika w Szpitalu Południowym. Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent stolicy Rafał Trzaskowski wraz z wiceprezydent Renatą Kaznowską poinformowali, że miasto otrzymało uzasadnienie tego wyroku. Kaznowska podała też, że rządowa pełnomocnik otrzymała wezwanie prezydenta stolicy do wydania miastu w środę Szpitala Południowego. Zapowiedziała, że od środy do pracy wracają wszyscy pracownicy szpitala.

- Z wyjątkiem rządowej pełnomocnik, która jutro kończy pracę - dodała.

Oświadczenie

W oświadczeniu skierowanym do ministra zdrowia, z którym zapoznała się w środę, Więckowska poinformowała, że "w związku z bezpardonowymi osobistymi atakami i szeregiem bezpodstawnych zarzutów pod jej adresem czynionych przez włodarzy Warszawy, kierując się dobrem i bezpieczeństwem mieszkańców stolicy, którym należy się zapewnienie najlepszej opieki przy możliwym wzroście zakażeń w czwartej fali epidemii, wystąpiła do ministra zdrowia o odwołanie z funkcji pełnomocnik spółki Szpital Solec sp. z o.o. z jednoczesną prośbą o wyznaczenie nowej osoby na to stanowisko".

Dr Więckowska wskazała w oświadczeniu, że obejmując funkcje pełnomocnika, otrzymała zadanie przygotowania Szpitala Południowego do roli szpitala tymczasowego w trzeciej fali epidemii, zgodnie ze wskazaniem wojewody mazowieckiego. Zaznaczyła, że do czasu objęcia przez nią stanowiska szpital nie był przygotowany do tego, by służyć mieszkańcom stolicy, zapewniając hospitalizację na wypadek ciężkiego przebiegu COVID-19.

"W tamtym czasie, z uwagi na opieszałość ówczesnego zarządu spółki z nadzorującym zarząd zastępcą prezydenta miasta, ciężko chorzy warszawiacy byli niejednokrotnie przewożeni na hospitalizację poza stolicę, choćby do szpitala w Radomiu" - podała. Szpital, jak zaznaczyła, nie był wówczas w stanie przygotować nawet 100 łóżek covidowych niezbędnych do zabezpieczenia potrzeb blisko dwumilionowego miasta.

Działania w szpitalu

Podkreśliła, że po objęciu stanowiska pełnomocnika podjęła natychmiastowe działania zmierzające do zwiększenia bazy łóżkowej dla pacjentów z COVID-19 w Szpitalu Południowym oraz zatrudnienia niezbędnego personelu medycznego.

"W szczycie trzeciej fali epidemii na zakażonych mieszkańców stolicy, którzy doświadczyli ciężkiego przebiegu COVID-19, przygotowałam z całym zespołem 250 łóżek, czyli pięciokrotnie więcej niż przygotowały władze Warszawy" - wskazała.

Poinformowała, że przez ponad cztery miesiące działalności szpital pomógł ponad 60 tys. 770 pacjentom, z których 740 było hospitalizowanych.

"Dzięki staraniom całego zespołu Szpitala Solec, przed którym chylę czoła, mogliśmy przyjąć na leczenie aż 95 proc., co byłoby niemożliwe, gdybyśmy ograniczyli się do marcowych 50 łóżek. Dziś szpital jest w pełni przygotowany do zabezpieczenia potrzeb mieszkańców Warszawy na wypadek czwartek fali" - podkreśliła Więckowska.

"Niestety, mimo tych działań, włodarze Warszawy każdego tygodnia próbowali torpedować moje działania jako pełnomocnika spółki Szpital Solec. Szpital stracił bieżące finansowanie z miasta, która to decyzja miała – jak mniemam – stanowić swego rodzaju presję bym opuściła stanowisko pełnomocnika" - napisała.

Zaznaczyła, że dzięki bieżącej współpracy z MZ, NFZ i wojewodą udało się zabezpieczyć środki na bieżące funkcjonowanie Szpitala Południowego, zwiększone o dodatkowe finansowanie należne dla szpitala tymczasowego.

Spór z władzami miasta

"Poza wstrzymaniem finansowania włodarze stolicy przypuścili na mnie personalny atak, oskarżając o wyimaginowane zaniedbania, których ponoć miałam się dopuścić w czasie, gdy kierowałam Szpitalem Solec sp. z o.o. jako prezes zarządu. To o tyle dziwna, a wręcz kuriozalna sytuacja, że jako prezes nigdy nie usłyszałam słowa krytyki pod moim adresem ani od prezydenta miasta, ani jego zastępców" - napisała dr Więckowska.

"Widać jednak bieżąca polityka zmieniła punkt widzenia warszawskiego ratusza. To, co obserwuję w ostatnim czasie ze strony władz miasta, to nic innego jak tylko osobista wojna ze mną jako pełnomocnikiem" - dodała.

Więckowska stwierdziła, że nie chce wchodzić w materię wyroku, który zapadł przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w aspekcie procedury powołania jej na pełnomocnika.

"To pozostawiam prawnikom, którym ja nie jestem. Nie chcę jednak, by emocje wzięły górę nad bezpieczeństwem warszawiaków. Nie chcę, by osobisty uraz do mnie pana prezydenta i zastępcy prezydenta ds. zdrowotnych wpłynął na bieżące funkcjonowanie szpitala w rozpoczynającej się czwartej fali pandemii. Dlatego podjęłam decyzję o rezygnacji z funkcji pełnomocnika spółki Szpital Solec sp. z o.o." - przekazała.

Podkreśliła jednocześnie, że Szpital Południowy musi pozostać szpitalem tymczasowym, aby mieszkańcy Warszawy czuli się bezpieczni w razie zbliżającego się wzrostu zakażeń i poprosiła o wyznaczenie innej osoby na tę funkcję.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Cyryl Skiba/PG/Mnd/PA