- Udało nam się spisać dwa razy więcej osób niż tydzień temu w sobotę (...) Wynik nas bardzo pozytywnie zaskoczył. Duża w tym zasługa pracowników urzędów gmin - wskazuje w rozmowie z RDC Tomasze Zegar.

Do końca spisu powszechnego zostały już tylko cztery dni. Najlepiej zrobić to online - radzi Zegar i przestrzega przed rozłączaniem się, gdy telefonicznie kontaktuje się z nami rachmistrz. - Jest to traktowane jako brak udziału w spisie, a brak udziału w spisie jest obarczony karą 5000 złotych - dodaje.

- Tych form udziału w spisie oferujemy bardzo dużo. Jest spis przez Internet, przez telefon, w urzędzie gminy, w punktach spisowych, no i właśnie też przez rachmistrzów. Oni dzwonią i odwiedzają mieszkania - tłumaczy Zegar.

Mieszkańcy Mazowsza podczas spisywania się stawiają na Internet. - To ponad 50 procent. W przypadku Warszawy 3/4 mieszkańców się spisało przez Internet. Widać, że to jest dobre medium. Powyżej 90 procent mieszkańców uda się spisać. Liczymy, że to będzie bliżej 100 niż 90. Są z resztą cztery dni, więc to ostatnia szansa - wyjaśnia Zegar.

Z danych Urzędu Statystycznego w Warszawie wynika, że do minionego piątku na Mazowszu spisało się 84 proc. mieszkańców. Czas na spisanie się mamy do 30 września. Formularz znaleźć można na stronie spis.gov.pl.

Zakres informacji zbieranych w spisie to m.in. charakterystyka demograficzna, aktywność ekonomiczna, poziom wykształcenia, migracje, charakterystyka etniczno-kulturowa, czy zasoby mieszkaniowe. W formularzu spisowym nie ma pytań dotyczących zarobków, dochodów, czy stanu majątkowego. Trzeba pamiętać, że odmowa wzięcia udziału w spisie wiąże się z karą w wysokości do 5 tys. zł, zaś podanie nieprawdziwych informacji grozi karą do dwóch lat pozbawienia wolności.

Pierwsze wyniki spisu powszechnego zostaną ogłoszone w styczniu 2022 roku.

Posłuchaj całej rozmowy:

Poranek RDC: Ostatnie dni Spisu Powszechnego. Dlaczego mieszkańcy Mazowsza nie chcą się spisać?