Jeżeli poseł idzie na demonstrację i staje w pierwszej linii, to nie ma znaczenia, czy jest posłem, czy nie – mówił w „Poranku RDC” Radosław Fogiel. Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do sytuacji z sobotnich protestów, w której posłanka KO Barbara Nowacka została potraktowana gazem przez policjanta.
– Sytuacja na ulicach jest dynamiczna. Takie rzeczy powinna rozstrzygać prokuratura – mówił Radosław Fogiel w Radiu dla Ciebie. – Jeżeli użycie środków przymusu bezpośredniego jest zasadne, to bardzo mi przykro, ubolewam nad tym, ale nie ma znaczenia w sytuacji dynamicznej podczas demonstracji, czy osoba, która znajduje się w tłumie jest posłem, czy jakąkolwiek inną społeczną funkcję pełni – tłumaczy.
Na nagraniach widać, że Nowacka pokazywała policjantowi swoją legitymację poselską. Wicerzecznik PiS podkreślił, że to okazja żeby przedyskutować jak działa immunitet.
– Mam wrażenie że niektóre koleżanki i koledzy posłowie nie za bardzo wiedzą, jak on działa – mówił. – Immunitet poselski nie zapewnia bezkarności, nie pozwala na łamanie prawa w sposób przez policję ignorowany. Immunitet poselski daje możliwość nieodpowiadania za działania podjęte w ramach mandatu poselskiego, a nie np. przepychanki z policją – wyjaśnił.
Policja prowadzi wewnętrzne postępowanie w tej sprawie. Wczoraj udostępniono obraz z kamery policyjnej z miejsca zdarzenia.
Zastępca rzecznika PiS odniósł się również do kwestii szczepień na koronawirusa. Według zapowiedzi premiera, pierwsza partia szczepionek ma trafić do Polski w styczniu.
– Niedługo premier ma podać informacje o strategii szczepionki na koronawirusa – mówił Fogiel. – W pierwszej kolejności chcemy, żeby trafiła do najbardziej narażonych – dodał. – Dla służby zdrowia, dla służb ratunkowych, a później dla ogółu obywateli, w tym osób starszych, najbardziej zagrożonych – tłumaczył.
Zaznaczył przy tym, że będzie ona dobrowolna, jednak rząd będzie do tego zachęcał. – Kwalifikacja do zaszczepienia będzie podobna jak przy grypie – dodał, odnosząc się do słów wiceministra zdrowia Waldemara Kraski. – Gdy jesteśmy przeziębieni albo mamy osłabiony organizm, to na grypę się nie zaszczepimy i tutaj w tym wypadku podobne warunki muszą być spełnione – wyjaśnił.
Według szacunków zakup szczepionek ma kosztować co najmniej 5 mld zł.
Posłuchaj całej rozmowy: