Ratownik medyczny oskarżony w sprawie tragicznej śmierci Piotra Wieteski wraca do pracy. Zgodził się na to płocki sąd. Mężczyzna kierował zespołem karetki pogotowia, która przyjechała do pobitego 19-latka. Ratownik błędnie uznał, że ofiara jest pod wpływem alkoholu.
RDC
Mężczyzna usłyszał zarzut narażenia 19-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i otrzymał zakaz wykonywania zawodu, który teraz został uchylony.
- Sąd postanowił przychylić się do wniosku obrońcy i uchylił środek w postaci powstrzymywania się od kierowania zespołami ratownictwa medycznego. Natomiast postanowienie prokuratora w zakresie środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego pozostawił bez zmian - mówi Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka płockiego sądu okręgowego.
Postanowienie nie jest prawomocne. Na ławie oskarżonych zasiądą też lekarka z płockiego szpitala wojewódzkiego i dwaj policjanci z płockiej komendy.
Piotr Wieteska zmarł w szpitalu 22 czerwca 2017 roku na skutek złamania kości czaszki i obrzęku mózgu.