Rośnie zagrożenie pożarowe w siedleckich lasach. Od wczoraj obowiązuje drugi stopień w trzystopniowej skali. Cały czas brakuje opadów, a chłodne dni i noce sprawiają, że na drzewach nie ma liści, które zapewniają wilgoć. Leśnicy i strażacy apelują o ostrożność.
RDC
- Drugi stopień zagrożenia pożarowego to już stopień alarmowy, powinniśmy uważać korzystając z lasu. Jest wystarczająco sucho, żeby wybuchł pożar - tłumaczy rzecznik nadleśnictwa, Michał Dziedzic.
- Jeśli w najbliższych dniach nie spadnie deszcz a temperatura będzie rosła, to w majowy weekend zagrożenie może być duże - mówi Dziedzic. - O ryzyko pożaru będzie już bardzo nietrudno, zwłaszcza, że sezon wiosenny jest okresem, kiedy w dalszym ciągu wypala się trawy czy łąki. Powinniśmy być ostrożni i stosować się do przepisów prawa. Nie wolno rozpalać ognia do 100 metrów od granicy lasu, ani w jego obrębie - dodaje.
Leśnicy przypominają, że za rozpalenie ogniska w niedozwolonym miejscu w lesie grozi mandat do 500 zł.
Reszta Mazowsza
W tej chwili pozostałych nadleśnictwach województwa sytuacja jest lepsza, ale rzecznik mazowieckiej straży pożarnej, Karol Kierzkowski ostrzega, że to może się zmienić.
- Jest to związane z tym między innymi, że wegetacja wiosenna nie przyspieszyła. Cały czas są dość chłodne noce i dnie. W momencie, gdy się bardziej zazieleni, będzie większa wilgotność ściółek. Liście i świeża trawa to taka bariera ochronna, która ogranicza rozprzestrzenianie się pożaru - tłumaczy.
Do tej pory na Mazowszu odnotowano 92 pożary lasów w tym tylko w kwietniu około 70.