Warszawa chce zwrotu Szpitala Południowego. Wojewoda odpowiada

  • 21.07.2021 06:40

  • Aktualizacja: 03:45 26.07.2022

Stołeczny ratusz zarzuca niegospodarność władzom Szpitala Południowego i domaga się zwrotu placówki, którą w marcu przejął wojewoda. - W ciągu trzech miesięcy szpital wygenerował stratę w wysokości 7 milionów złotych - mówi Radiu dla Ciebie wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Konstanty Radziwiłł nie zgadza się z wyliczeniami urzędu i podkreśla: szpital musi być w gotowości w obliczu czwartej fali zachorowań na COVID-19.
20 milionów złotych chce od Urzędu m.st. Warszawy pełnomocnik Szpitala Południowego. Chodzi o dokapitalizowanie spółki do końca roku. Pismo w tej sprawie wpłynęło już do urzędników, o czym poinformowała reporterów Radia dla Ciebie wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.

Od lutego placówka jest przeznaczona dla pacjentów covidowych. Przy obecnej liczbie zakażeń średnio przebywa tam kilkunastu pacjentów. - W szpitalu, który jest przygotowany na przyjęcie 300 pacjentów, nigdy nie było 300 pacjentów. W szczycie trzeciej fali Szpital Południowy miał obłożenie 150 łóżek. Dziś jest w nim siedmiu-jedenastu pacjentów i tak jest już od wielu tygodni, przy bardzo dużej obsadzie etatowej - mówi Kaznowska.

Z tego powodu ratusz domaga się zwrotu placówki, którą wojewoda przejął w marcu. Od września miały być tam przenoszone oddziały ze szpitala na Solcu. Z kolei Konstanty Radziwiłł zaznacza, że znajdujemy się w obliczu czwartej fali, dlatego szpital musi być w gotowości. Wojewoda przypomniał również, że Szpital Południowy i tak miał być uruchomiony najwcześniej jesienią.

- Nie jest to szpital, który funkcjonował, a myśmy zatrzymali jego działanie, wręcz odwrotnie. To była budowa, której szybkie dokończenie stało się możliwe dzięki środkom budżetowym, w sumie ok. 80 mln zł. Dzięki temu ten szpital tymczasowy może funkcjonować - wyjaśnia Radziwiłł.

Placówka szpitalem covidowym stała się na mocy decyzji wojewody, wprowadzono tam rządowego pełnomocnika.

Ratusza: 20 mln zł start do końca roku


Wojewoda dodaje też, że nie ma mowy o stratach finansowych, o których alarmuje miasto, choć nie podaje przy tym konkretnych kwot. Z kolei ratusz zarzuca władzom Szpitala Południowego niegospodarność. Urząd miasta wylicza, że do końca roku Południowy wygeneruje 20 mln zł straty. Z tymi wyliczeniami nie zgadza się jednak Konstanty Radziwiłł. - Trudno jest mi się odnieść do kwot, ale z całą pewnością nie mogą być takie straty ze Szpitala Południowego, to wykluczone - mówi.

Niemniej właśnie takich pieniędzy żąda teraz od miasta pełnomocnik. - Dostaliśmy pismo od pani pełnomocnik, która domaga się od miasta dokapitalizowania spółki w wysokości 20 mln zł. W ciągu trzech miesięcy spółka wygenerowała straty ponad 7 mln zł - wyjaśnia Kaznowska.

Szpital budowany przez miasto miał oficjalnie rozpocząć działalność 1 września. Miały być tam przenoszone oddziały ze szpitala na Solcu. Już jednak wiadomo, że nie stanie się to w zaplanowanym terminie. Decyzją wojewody placówka na Ursynowie ma być w gotowości na czwartą falę COVID-19.

Dziś o godzinie 12:00 miasto zorganizuje konferencję w tej sprawie.

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/Mariusz Niedźwiecki/PA