Sekret stylu i urody naszych prababek. Jak to robiły przedwojenne kobiety?

  • 30.09.2016 22:42

  • Aktualizacja: 14:00 15.08.2022

"Piękno bez konserwantów" to opowieść o sekretach, którymi nasze prababki żyły, przekazywały swoim córkom, a które zanikły w dzisiejszych czasach. Choć dla nowoczesnych pań jest jeszcze nadzieja. Wystarczy powrócić do naturalnego piękna.
Jak robiły to przedwojenne kobiety? Nie miały dostępu do dzisiejszych kosmetyków, smarowideł, konturówek i manicure hybrydowego. Przedłużanie rzęs również nie było na wyciągnięcie ręki. A jednak, nasze prababki olśniewały nienagannym stylem i urodą. Fotografie przedwojennych elegantek urzekają, a sekret ich wdzięku leżał w naturze.

Lilia panaceum na wszystko

Na przedwojennych fotografiach widzimy piękne, eleganckie kobiety. Żyły prawie sto lat temu, a wyglądają lepiej niż niejedna gwiazda telewizji. Aleksandra Zaprutko-Janicka, autorka książki "Piękno bez konserwantów" zbadała epokę naturalnej mody. - Była to dociekliwość historyka. Zaglądam naszym prababciom w różne, dość intymne miejsca, do kuchni, do łazienki - śmiała się pisarka.

Wspomniała o marce Abarid, która produkowała kosmetyki z lilii, o silnym, aromatycznym zapachu. - Lilia ma niesamowite działanie, a panie przed wojną o tym wiedziały - dodała historyczka. Nawet reklama pudru ze sproszkowanych cebulek białej lilii Abarid mówi, że "Kosmetyki zasada główna, to używać pudru roślinnego, nie zatykającego porów, nadającego cerze świeżość i mat w odcieniu karnacji".

Bez gorsetów, bez chemii

Po dwudziestoleciu pełnym gorsetów zwykłe kobiety odkryły, że moda jest plastyczna. Matki, córki, żony rozkochały się w pomyśle wyrażania siebie poprzez wolność wyglądu. Autorka podkreśliła, że za pomocą ubioru i makijażu, ówczesne kobiety walczyły o należne im miejsce w zdominowanym przez mężczyzn społeczeństwie. - Maksymilian Faktorowicz, urodzony nad Wisłą, swoją marką znaną dziś jako Max Factor zrewolucjonizował życie kobiet w XX wieku. Wprowadził lekkość makijażu, która powoli, z ekranów filmowych wkroczyła do teatru, i w końcu również na ulice - wyjaśniła.

- Naturalność była podstawą - dodała autorka, tłumacząc, że właśnie naturalność pozwoliła naszym prababkom ujrzeć, że świat leży u ich stóp.

Źródło:

RDC

Autor:

Anna Ryczkowska