Zbyt duża liczba stanowisk pracy - to według radnego PiS Dariusza Lasockiego problem, którym powinien zająć się stołeczny ratusz. Z odpowiedzi na jego interpelację wynika, że w ostatnich dwóch latach gwałtownie wzrosła liczba zatrudnionych urzędników. Najbardziej - bo o sto procent - na Pradze Południe.
PAP
Z odpowiedzi na zapytanie, złożone przez Lasockiego wynika, że np. mniej urzędników jest na Bemowie i Pradze Północ. W pozostałych dzielnicach zanotowano jednak przyrost zatrudnienia. Najwięcej, bo o sto procent na Pradze Południe. - Ze 180 umów zrobiło się 360. To wszystko opłacane jest z pieniędzy podatników - mówi Lasocki.
— Dariusz Lasocki 🇵🇱🌍💯 (@Dariusz_Lasocki) 21 lutego 2019
Ratusz twierdzi, że sytuacja jest pod kontrolą. - Jeżeli okaże się, że mamy niepotrzebne stanowiska, będą zlikwidowane - tłumaczy prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. - Przyglądamy się temu wszystkiemu. Będziemy podejmować działania w ciągu najbliższych miesięcy, by ratusz działał jeszcze bardziej efektywnie - dodaje.
Pod koniec 2018 roku w stołecznym samorządzie pracowało prawie dziewięć tysięcy osób, w tym niemal 4 300 w samym ratuszu przy Placu Bankowym.