Reprywatyzacja. Sąd uniewinnił byłego wiceszefa stołecznego BGN

  • 25.05.2021 14:13

  • Aktualizacja: 03:21 26.07.2022

Były wiceszef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakub Rudnicki został uniewinniony w procesie dotyczącym oszustwa przy przejmowaniu mieszkania. Nie było żadnych dowodów na to, że w tej sprawie Rudnicki dopuścił się oszustwa - uzasadniał sąd. Prokuratura Okręgowa w Warszawie złoży apelację od wyroku.
To pierwsza sprawa przeciwko Rudnickiemu (zgadza się na podawanie nazwiska - red.), w której zapadł wyrok. Były wiceszef BGN jest oskarżony również w dwóch z trzech dużych procesów związanych z aferą reprywatyzacyjną.

Niemal dwuletni proces

Proces ruszył w wrześniu 2019 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Chodziło o przejęcie 190-metrowego lokalu przy ul. Łuckiej. Rudnicki usłyszał dwa zarzuty - oszustwa na szkodę starszego mężczyzny w sprawie zawarcia umowy przeniesienia własności lokalu oraz podrobienia podpisu na protokole zdawczo-odbiorczym potwierdzającym jego wydanie.

We wtorek były wiceszef stołecznego BGN został uniewinniony z obu zarzutów. W ponadgodzinnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Monika Łukaszewicz wskazywała, że prokuratura, oprócz bycia oskarżycielem, powinna dążyć do odkrycia prawdy obiektywnej i ustalenia faktów. Zdaniem sędzi w tym przypadku "na pewnym etapie postępowania przygotowawczego" zasada ta "zniknęła z pola widzenia prokuratury".

Uzasadnienie

- Jeśli oskarżyciel widzi, że nie ma podstaw do aktu oskarżenia, powinien zdobyć się na przyznanie się do błędu - oceniła sędzia. Jak podkreśliła, pomimo malejącej liczby dowodów wskazujących na winę Rudnickiego, prokuratura wciąż dążyła do udowodnienia, że jest on osobą winną.

Sąd podkreślił, że umowa, która była przedmiotem sporu, była korzystna dla obu zawierających ją stron, a "państwo nie powinno ingerować w to, w jaki sposób dana osoba dysponuje swoim majątkiem". - Król okazał się nagi. Nie było żadnych dowodów na to, że zawierając umowę, Jakub Rudnicki oszukał Andrzeja J. - podsumowano.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura zapowiedziała odwołanie.