Porażka Radomiaka w ekstraklasie. Zieloni przegrali z Górnikiem 0:3

  • 30.07.2022 19:27

  • Aktualizacja: 15:54 12.08.2022

Dwa gole 19-letniego Szymona Włodarczyka po dwóch asystach Lukasa Podolskiego, do tego trafienie Bartosza Nowaka sprawiły, że Górnik Zabrze w efektownym stylu pokonał 3:0 Radomiaka w sobotnim meczu 3. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.

Początek spotkania nie był interesujący. Obydwa zespoły nie mogły złapać odpowiedniego rytmu, sporo było niedokładnych podań. Z czasem lepiej zaczęli radzić sobie gospodarze, którzy uzyskali przewagę. W 15. minucie Dawid Abramowicz wrzucił piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Raphael Rossi. Strzał z woleja stopera Radomiaka obronił jednak dobrze ustawiony Kevin Broll. Pięć minut później z około 20 metrów strzelał Michał Feliks, ale debiutujący w Górniku Richard Jensen odbił piłkę i ta przeleciała obok słupka.

Górnik niespodziewanie przebudził się w 28. minucie. Alasana Manneh podał na lewe skrzydło do Podolskiego, a ten posłał precyzyjną centrę w pole karne. Tam Włodarczyk wygrał pojedynek główkowy z Mateuszem Cichockim i pokonał Gabriela Kobylaka. To był pierwszy gol w ekstraklasie 19-letniego napastnika, który latem trafił do Górnika z Legii Warszawa.

Goście po objęciu prowadzenia przejęli inicjatywę i po chwili prowadzili już 2:0. Dobry wysoki pressing sprawił, że Jensen przechwycił piłkę, podał natychmiast do Nowaka, który minął Thabo Cele i popisał się precyzyjnym strzałem z 18 metrów.

Górnik z coraz większą swobodą rozgrywał swoje akcje. W 41. minucie Erik Janza podał do Podolskiego. Ten strzelił w swoim stylu, ale trafił w boczną siatkę.

Radomiak nie poprawił się

W przerwie trener Mariusz Lewandowski zdecydował się wprowadzić trzech nowych zawodników. Gospodarze ruszyli do ataku, ale to Górnik był bliżej zdobycia bramki. Podolski znowu oddał groźny strzał zza pola karnego i znowu minimalnie się pomylił. W 54. min powinno być 3:0. Paweł Olkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Kobylakiem, lecz ten nie dał się pokonać i nogą obronił strzał wahadłowego Górnika.

Kobylak nie miał nic do powiedzenia dziesięć minut później. Znowu wielką klasą błysnął Podolski. Otrzymał dobre podanie od Janzy, a potem wyłożył piłkę Włodarczykowi tak, że temu wystarczyło tylko dołożyć nogę, aby umieścić ją w siatce.

Radomiak dopiero w 73. min był bliski zdobycia bramki. Po strzale Abramowicza piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na linię bramkową, ale jej nie przekroczyła.

Gospodarze nie byli już w stanie odwrócić losów meczu i musieli pogodzić się z pierwszą porażką w tym sezonie.

Źródło:

PAP

Autor:

PA

Kategorie: