Żeby dokończyć budowę, trzeba najpierw ją częściowo rozebrać. Coraz więcej problemów z ukończeniem Radomskiego Centrum Sportu. Największym wyzwaniem dla wykonawcy jest stadion. Okazało się, że trzeba częściowo rozebrać trybunę północną w związku z problemami z podłożem.
– W tej sprawie zostało skierowane zawiadomienie do prokuratury – informuje Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia. – Trybunę trzeba zdemontować, bo poprzedni wykonawca dokonał takiej fuszerki, że nikt rozsądny nie dopuściłby jej do użytkowania. Fuszerki dokonali też najprawdopodobniej inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy na to pozwolili i dlatego w tej sprawie zostało złożone zawiadomienie. Jestem spokojny, ta trybuna zostanie poprawiona i będzie służyła kibicom Radomiaka – dodaje.
Z nowego kosztorysu złożonego przez wykonawcę, firmę Betonox, wynika, że do inwestycji trzeba dołożyć ponad 2 mln 170 tys zł. Tydzień temu była mowa jedynie o dodatkowym milionie.
– Rosnące koszty to wina źle wykonanej inwentaryzacji po poprzednich wykonawcach – uważa radny Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Podlewski. – Wychodzi po prostu, że inwentaryzacja 3D była – według mnie – inwentaryzacją poglądową. Wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale prezes, prezydent, były wiceprezydent zapewniali nas, że taka forma jest w zupełności wystarczająca. Jak się okazuje – nie jest – Podlewski.
Nowy wykonawca RCS podpisał z miastem umowę w styczniu 2020 roku na 82 mln zł. Inwestycja, według założeń, ma być gotowa w ciągu 12 miesięcy od tej daty.
Rok temu miasto zerwało umowę z poprzednimi wykonawcami za nieterminowość. Do tej pory budowa Radomskiego Centrum Sportu pochłonęła już 92 miliony złotych.
Czytaj też: Radom. Wyższy koszt budowy RCS-u. „Pojawiły się nowe okoliczności”