Radom. Przedszkolanka miała znęcać się nad dziećmi. Będzie apelacja

  • 24.09.2021 10:25

  • Aktualizacja: 04:21 26.07.2022

Sąd Okręgowy w Radomiu zajmie się sprawą przedszkolanki, którą sąd pierwszej instancji uniewinnił od zarzutu znęcania się nad dziećmi. Apelację od wyroku złożyła prokuratura – poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza.
Rozpatrujący sprawę w pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Radomiu uznał, że zachowanie kobiety nie wyczerpywały znamion przestępstwa określonego w art. 207 par. 1a Kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że "kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Sprawa wyszła na jaw w czerwcu 2019 r., gdy w jednym z radomskich przedszkoli, w szafkach dzieci z grupy trzylatków pojawiły się kartki z informacją, że jedna z przedszkolanek znieważa maluchy oraz grozi im, że zamknie je w łazience lub zawinie w dywan. Utrwalone na płycie nagrania otrzymała dyrektor przedszkola. Po jej odsłuchaniu potwierdzono, że głos należy do jednej z przedszkolanek.

Oskarżona nie przyznała się do winy

Nauczycielka twierdziła jednak, że nagranie zostało zmanipulowane i nie przyznała się do winy. Sprawa trafiła do prokuratury, która przedstawiła kobiecie zarzuty. Dotyczyły one okresu od września 2018 r. do maja 2019 r. Na początku ub. roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 59-letniej nauczycielki.

Prokurator zarzucił Ewie Ż. psychiczne znęcanie się nad siedmiorgiem trzylatków. Według śledczych, przedszkolanka kierowała wobec dzieci poniżające i ośmieszające je wypowiedzi, groziła dzieciom naruszeniem nietykalności cielesnej czy zamknięciem w osobnym pomieszczeniu.

"Zachowanie oskarżonej nie było przestępstwem"

Sąd uznał jednak, że zachowania kobiety nie wyczerpywały znamion przestępstwa, "nie charakteryzowały się dużą intensywnością i rozciągłością". Zauważył co prawda, że niektóre działania przedszkolanki były niewłaściwe, choć ona tłumaczyła się, że chodziło jej o utrzymanie porządku i bezpieczeństwa dzieci w grupie.

W ocenie sądu słowa, które przedszkolanka kierowała do dzieci sprawiających problemy, nie były wulgarne, ani w wysokim stopniu szokujące. Sąd zauważył też, że według biegłych psychologów zachowanie przedszkolanki nie wywołało negatywnych skutków psychicznych u jej podopiecznych.

Apelację od wyroku sądu rejonowego złożyła Prokuratura Rejonowa Radom Zachód. Odwołanie będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Radomiu. Termin nie został jeszcze wyznaczony.

Źródło:

PAP

Autor:

FP