Ptasia grypa. Weterynarz alarmuje: brak miejsca do utylizacji drobiu

  • 22.04.2021 15:44

  • Aktualizacja: 22:16 15.08.2022

Mieszkańcy i samorząd gminy Lipowiec Kościelny pod Mławą protestują przeciwko utworzeniu tam grzebowiska dla drobiu padłego na północnym Mazowszu z powodu ptasiej grypy. Według Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, z uwagi na liczbę martwych ptaków, miejsce utylizacji jest pilnie potrzebne.
- Mamy bardzo dużo zabitego ptactwa, które zalega na fermach. Potrzebne jest nam pilnie grzebowisko. Jest ono absolutnie konieczne. Martwe ptaki, w niektórych fermach zalegają już w kurnikach około tygodnia - powiedział dziś Paweł Jakubczak, Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii.

- Sytuacja od soboty będzie dramatyczna, ponieważ jeden z naszych dużych odbiorców (zakładów utylizacyjnych - red.) jutro daje tylko pięć aut, a na sobotę i niedzielę nic daje więc hodowcy zostaną z tym drobiem w kurnikach, jeśli nie znajdziemy natychmiast miejsca do grzebania drobiu - dodał Jakubczak.

Propozycja przedsiębiorcy z okolic Mławy

Jak wyjaśnił mazowiecki lekarz weterynarii, planowano, aby grzebowisko utworzyć na terenie gminy Lipowiec Kościelny niedaleko Mławy. - Zgłosił się przedsiębiorca oferujący teren o powierzchni trzech hektarów w wyrobisku po kopalni żwiru. To miejsce, w którym moglibyśmy zmieścić cały martwy drób z całej epizoocji, czyli z terenów północnego Mazowsza wokół Żuromina i Mławy, gdzie występuje ptasia grypa - mówił Jakubczak.

Na terenie powiatu żuromińskiego odnotowano 45, a na terenie powiatu mławskiego 20 pierwotnych ognisk ptasiej grypy. Są  jednak także dodatkowe ogniska z gospodarstw kontaktowych.

Mieszkańcy protestują

Pomysłowi utworzenia grzebowiska sprzeciwiają się mieszkańcy. - Protest argumentowany jest bliskością zabudowy mieszkalnej, powoduje to, że nie ma pewności, czy ta lokalizacja ma jakiekolwiek szanse. Wydaje się na dzisiaj, że raczej nie - przyznał Jakubczak. Zaznaczył, że w jego ocenie, planowane grzebowisko znajdowałoby się ok. 400 metrów od pierwszych zabudowań.

- Poszukujemy innych, alternatywnych lokalizacji, ale to jest rola przede wszystkim samorządów, żeby wskazały miejsce posadowienia grzebowiska - tłumaczył mazowiecki lekarz weterynarii. Zwrócił uwagę, że również powiat żuromiński nie zgadza się na utworzenie grzebowiska, na terenie proponowanym przez wojewodę.

- Jeżeli nie ma współpracy ze strony samorządów, to administracja rządowa, która pomaga, a w zasadzie wykonuje zadania likwidacji ognisk ptasiej grypy, jest zostawiona sama sobie - ocenił Jakubczak. Dodał, że hodowcy, na farmach których zalega martwy drób, są już zniecierpliwieni.

Hodowcy tracą cierpliwość

- Rozumiem troskę i argumenty społeczności lokalnej Lipowca Kościelnego, która argumentuje, że nie ma tam stad kur, więc dlaczego mają przyjmować martwy drób z innych miejsc, i czy te inne miejsca nie powinny mieć wskazanych grzebowisk. Według mojej opinii – tak, tyle tylko, że władze samorządowe nie dopełniły tych obowiązków, a teraz, w chwili największej potrzeby, jesteśmy, a w zasadzie hodowcy są zostawieni na lodzie - podkreślił wojewódzki lekarz weterynarii.

Wójt gminy Lipowiec Kościelny Jarosław Goschorski przekazał, że w sprawie utworzenia tam grzebowiska dla padłego drobiu przygotowywana jest petycja do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Chcemy uwypuklić argumenty, przede wszystkim odległość, lokalizacja wyżej ujęcia wody – 400 metrów, do tego grunt przepuszczalny - wyjaśnił Goschorski.

Jak dodał, lokalna społeczność rozumie potrzebę utworzenia grzebowiska, ale postuluje inne działania i przede wszystkim inną lokalizację. - Można pomyśleć chociażby o poligonach, gdzie są tysiące hektarów, które można wykorzystać, żeby pomieścić swobodnie te truchło drobiowe - zaznaczył.

Nocne dyżury

Jak podkreślił wójt gminy Lipowiec Kościelny determinacja protestujących mieszkańców jest bardzo duża. - Dzisiaj całą noc mieszkańcy dyżurowali na zmianę - dodał. Przyznał, że być może ta postawa spowoduje to, że pomysł na utworzenie grzebowiska, jak podkreślił, w otulinie miejscowości, zostanie wycofany.

- Mieszkańcy nie mieliby z tym problemu, gdyby było to kilometr, półtora dalej - zaznaczył Goschorski. Według niego, lokalizacja brana dotychczas po uwagę znajduje się ok. 100 metrów od najbliższego budynku mieszkalnego.

Wójt poinformował, że w sprawie grzebowiska dla padłego drobiu odbyły się wcześniej się spotkania mieszkańców, w tym z Mazwieckim Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii, podczas których strony przedstawiały swoje argumenty. W jednym z nich miało uczestniczyć sto kilkadziesiąt osób.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Agnieszka Maruszak/AA/PG