Urodziny P. Fronczewskiego. Aktor otrzymał życzenia od prezydenta

  • 08.06.2021 14:42

  • Aktualizacja: 03:26 26.07.2022

Niech ten jubileusz ożywi wiele miłych wspomnień i przyniesie Panu jak najwięcej satysfakcji z Pańskich wybitnych dokonań - napisał we wtorek w liście z okazji 75-lecia urodzin Piotra Fronczewskiego prezydent Andrzej Duda. Wybitnego aktora wkrótce usłyszymy na naszej antenie w premierowym spektaklu na podstawie dramatu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Pora gniewu" w adaptacji i reżyserii Aleksandra Głogowskiej - Dyrektor Literackiej RDC.
"W dniu Pańskich 75. urodzin proszę o przyjęcie gratulacji oraz najserdeczniejszych życzeń wszelkiej pomyślności, dobrego zdrowia, wewnętrznej harmonii, niesłabnącej pasji twórczej, a także kolejnych znakomitych ról" - czytamy w liście prezydenta.

"Niech ten jubileusz ożywi wiele miłych wspomnień i przyniesie Panu jak najwięcej satysfakcji z Pańskich wybitnych dokonań. Niech opromienią go liczne dowody żywej sympatii oraz uznania dla Pana aktorskiego kunsztu i fascynującej osobowości artystycznej" - napisał Andrzej Duda.

Aktor nigdy nie gra na pół gwizdka

Prezydent przypomniał, że według słów Fronczewskiego "aktor nigdy nie gra na pół gwizdka". "Zawsze idzie na całość. Na sto procent. Wierząc, że to, co robi, ma dla kogoś jakiś sens" - czytamy w liście.

"Jako jeden z najpopularniejszych i najwyżej cenionych artystów polskich udowodnił Pan, że właśnie taki sposób myślenia o pracy twórczej jest kluczem do serc widzów i słuchaczy, spragnionych nie tylko dobrej rozrywki, ale też głębokich wzruszeń i zadumy nad pytaniami, które stawia nam sztuka wysoka" - ocenił prezydent.

"Blisko dwieście dziewięćdziesiąt Pańskich aktorskich wcieleń w teatrze, filmie, radiu, telewizji i na estradzie – a także w roli interpretatora poezji, klasycznej prozy i piosenki – uzmysławia, że sztuki dramatyczne przyciągają przede wszystkim autentycznością" - podkreślił. "Prawdą w środkach wyrazu, w przekazie płynącym ze sceny, ekranu i głośnika, wreszcie w tym, co mistrzowie aktorstwa wydobywają ze swoich postaci, a co widz odkrywa jako część prawdy o sobie samym" - dodał Duda.

Miłość i szacunek wobec sztuki

Prezydent zwrócił uwagę, że "pełne zaangażowanie i najwyższy profesjonalizm", z jakim od dziesięcioleci Fronczewski wykonuje swój zawód, "wymagają nie tylko miłości i szacunku wobec sztuki, nie tylko pragnienia, aby podtrzymać jedyną w swoim rodzaju relację z publicznością, ale też niespożytych sił ciała i umysłu". "Jednak te, jak uważał Pański mistrz i przyjaciel, niezapomniany Gustaw Holoubek, odtwarzają się właśnie dzięki wsłuchanym i wpatrzonym w aktora widzom" - wyjaśnił.

"Dlatego wraz z wielomilionową i wielopokoleniową rzeszą miłośników Pańskiego talentu wyczekuję kolejnych wielkich kreacji Piotra Fronczewskiego. Niech stopniowy powrót życia kulturalnego do jego normalnego rytmu sprawi, by mógł Pan wybierać pośród jeszcze liczniejszych wartościowych propozycji aktorskich" - napisał Andrzej Duda.

"Raz jeszcze składam Panu Profesorowi uroczyste gratulacje oraz życzenia nowych sukcesów artystycznych i wszystkiego, co najlepsze w życiu osobistym. Plurimos Annos!" - zakończył swój list prezydent.

Jeden z największych po 1965 roku

Piotr Fronczewski jest absolwentem, reżyserem i profesorem nauk teatralnych PWST w Warszawie. Uznawany za jednego z najwybitniejszych i najwszechstronniejszych aktorów w historii polskiej kinematografii. Przez Gustawa Holoubka, Tadeusza Łomnickiego i Zbigniewa Zapasiewicza został w 1990 roku uznany za jednego z trzech największych polskich aktorów dramatycznych po 1965 (obok Wojciecha Pszoniaka i Andrzeja Seweryna). Laureat ponad 20 nagród filmowych. W rankingu czytelników tygodnika „Polityka” zajął 15. miejsce na liście najwybitniejszych polskich aktorów.

Syn Władysława (1900–1969) i Bogny z domu Duszyńskiej (1912–2016). Jego ojciec pochodził z rodziny żydowskiej, był synem Izraela i Natalii Finkelsztejnów, przed II wojną światową przyjął chrzest i zmienił nazwisko na Fronczewski. Po wojnie był organizatorem widowni w Teatrze Syrena.

Urodził się w Łodzi, gdzie spędził kilka pierwszych lat życia, a następnie przeprowadził się z rodziną do Komorowa, a później do Warszawy. Jako dziecko zafascynował się teatrem. W latach 50. występował w spektaklach Teatru Telewizji "Żołnierz królowej Madagaskaru", "Szymon Chrząszcz znieważa sakrament małżeństwa", "One dwie i on jeden", "Koniec świata o godzinie ósmej" i "Pół godziny na stacji", a także grał w spektaklach Teatru Syrena "Pan Vincenzo jest moim ojcem" u boku Adolfa Dymszy i "Madame Sans-Gêne". Na wielkim ekranie debiutował jako 12-latek rolą Bogusia, syna listonosza w filmie Stanisława Różewicza "Wolne miasto" (1958). Na początku lat 60. występował w roli Bolka Jabłońskiego w słuchowisku "W Jezioranach". Niedługo później, z powodu złych ocen w szkole, zaniechał działalności aktorskiej, by skupić się na nauce – uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego pw. św. Augustyna w Warszawie, a w dziewiątej klasie przeniósł się do XXXIV LO im. Karola Świerczewskiego. W 1964 rozpoczął naukę w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie.

Po ukończeniu studiów z wyróżnieniem w 1968 roku zaczął grać w warszawskim Teatrze Narodowym, z którego po roku odszedł, by rozpocząć pracę w Teatrze Współczesnym. W 1973 przeszedł do kierowanego przez Gustawa Holoubka Teatru Dramatycznego, w którym występował przez kolejne dziesięć lat – grał m.in. Henryka w "Ślubie", księcia Filipa w "Iwonie, księżniczce Burgundy", hrabiego Szarmę w "Operetce", Błazna w "Królu Learze" czy tytułowych bohaterów w "Bartleby", "Hamlecie" i "Kaliguli". W tym czasie występował również w kabaretach, m.in. w Kabarecie Pod Egidą Jana Pietrzaka i Kabarecie Olgi Lipińskiej.

Wielowymiarowa twórczość artystyczna

W latach 70. wraz z Janem Pietrzakiem i Krystyną Jandą był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach akcji wymierzonej przeciwko twórcom Kabaretu Pod Egidą – oferowano wyjazdy zagraniczne w zamian za podpisanie tzw. lojalki, której jednak nigdy nie podpisał.

W 1983 roku wykreował postać muzyczną o pseudonimie Franek Kimono, która miała być parodią muzyki disco. Pod tym pseudonimem wydał cztery żartobliwe albumy: Franek Kimono, Franek Kimono i goła prywatka, Drugie wejście smoka i Toczy się życie (powrót mistrza), a także wylansował m.in. przebój „King Bruce Lee karate mistrz”. Nagrał też utwór „W aucie”, wydany w grudniu 2007 na albumie zespołu TPWC pt. Teraz pieniądz w cenie. Jest także wykonawcą piosenki aktorskiej. Znany jest również z wykonań przedwojennych szlagierów oraz piosenek do tekstów Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i Macieja Zembatego.

W latach 1984–1987 występował w Teatrze Studio. Od 1991 jest aktorem Teatru Ateneum.

Jego głosu możemy słuchać również w wielu pięknych utworach muzycznych, jak np. "Całuję Twoją dłoń, madame".

Współprowadził z Piotrem Metzem program Koniec Wieku w RMF FM, poza tym na antenie rozgłośni czytał Harry’ego Pottera, a w Programie Trzecim Polskiego Radia – książki "Z głowy" i "Good Night Dżerzi" Janusza Głowackiego. W wakacje 2004 roku w audycji Sekret na lato w RMF FM emitowano fragmenty książki "Kod Leonarda da Vinci Dana Browna", czytanej przez Fronczewskiego.

2 listopada 2015 nakładem wydawnictwa Znak ukazała się książka "Ja, Fronczewski" – obszerny wywiad-rzeka przeprowadzony z aktorem przez Marcina Mastalerza, poruszający najważniejsze wątki biografii osobistej i zawodowej Fronczewskiego. W 2016 roku premierę miało słuchowisko „Biblia Audio Superprodukcja”, które współtworzył jako narrator w Ewangelii według św. Marka.

W grudniu ubiegłego roku mogliśmy również usłyszeć aktora w słuchowisku Radia Dla Ciebie "Opowieść wigilijna" w adaptacji i reżyserii Aleksandry Głogowskiej.

Posłuchaj rozmowy z aktorem:

Piotr Fronczewski w"Strefie kultury"

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

PA