Prezydent wręczył czternaście medali Virtus et Fraternitas

  • 19.06.2019 22:03

  • Aktualizacja: 00:33 26.07.2022

Czternaście osób, niosących na przestrzeni ostatniego stulecia pomoc polskim obywatelom, uhonorowanych medalami Virtus et Fraternitas. To pierwsze w historii grono laureatów tego odznaczenia, wręczonego dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę. Podczas gali w Teatrze Polskim w Warszawie uhonorowano między innymi Grupę Ładosia ratującą Żydów i Ukraińców ukrywających Polaków przed UPA.
Prezydent Andrzej Duda wyraził wdzięczność za to, że te odznaczenia mogą być po raz pierwszy wręczone. Jak mówił, są przyznane za szlachetność, braterstwo, serce, za humanitarną postawę w trudnych czasach, ale także za pamięć, wtedy gdy "nie było dobrze pamiętać". "Jesteście państwo naszym braćmi i siostrami" - mówił do odznaczonych polski prezydent. Jak podkreślił, uhonorowani medalami Virtus et Fraternitas - poprzez to odznaczenie - zostali symbolicznie przyjęci do polskiej wspólnoty.

Andrzej Duda powiedział również, że działalność odznaczonych była sprzeciwem dla dwóch totalitaryzmów, które w XX wieku doświadczyły polskich obywateli. - Ten terror, który był stosowany wobec nas, oni na ten terror odpowiedzieli sercem i odwagą. Za to jesteśmy ogromnie wdzięczni. Zazwyczaj wspólnoty narodowe pomagają sobie wewnątrz, tym razem w wielu przypadkach ta pomoc przyszła od sąsiadów, którzy nie byli członkami tej wspólnoty narodowej i obywatelskiej - dodał prezydent.

Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński zaznaczał, że działalność uhonorowanych medalem Virtus et Fraternitas stwarzała dla naszych rodaków namiastkę polskości. "To wielki heroizm i wielki hołd dla tych ludzi ze strony państwa polskiego. Dzisiejsza uroczystość to okazja, by podziękować tym, którzy stanęli w imię Polski wobec najwyższych wyzwań" - powiedział wicepremier.
Wśród odznaczonych pośmiertnie znalazło się sześciu członków Grupy Ładosia, którzy w czasie II wojny światowej wystawiali prześladowanym Żydom nielegalne paszporty krajów latynoamerykańskich, ratując ich przed Holokaustem. Byli to polscy dyplomaci: ambasador Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki i sekretarz poselstwa Juliusz Kuhl, a także żydowscy działacze: Abraham Silberschein i Chaim Eiss.

W imieniu Stefana Ryniewicza medal Virtus et Fraternitas odebrała jego wnuczka żyjąca w Stanach Zjednoczonych Alexandra Reiter. Jak mówiła, jej dziadek po wojnie wyemigrował do Argentyny, ale do momentu kontaktu ze strony polskiej ambasady w Szwajcarii jego wojenna działalność była nieznana.
- To był szok, gdy rozmawiałam z rodziną w Argentynie, nikt o niczym nie wiedział. To była zupełna niespodzianka. Jego działalność to odwaga i męstwo, to robienie tego, co właściwe. Aktywność Grupy Ładosia dała nam wiele lekcji i one muszą zostać przekazane naszemu i kolejnym pokoleniom. Ta lekcja to stanięcie w obronie za tymi, którzy sami nie mogą tego zrobić - uważa wnuczka polskiego dyplomaty.

"Uważali, że po prostu tak należy"

Odznaczenia przyznano - także pośmiertnie - ratującemu Żydów małżeństwu z Otwocka oraz Ukraince, opiekującej się polskimi grobami.
Władysława i Antoni Nagórkowie w czasie II wojny przechowywali w domu 5 Żydów, którym groziła śmierć z rąk Niemców. Medal z dumą odebrała w imieniu dziadków Krystyna Barbara Żurawska. - Jesteśmy przeogromnie wdzięczni. Dziadek z babcią naprawdę poświęcili siebie, swoją rodzinę i służyli zawsze ludziom. Uważali, że po prostu tak należy - powiedziała wnuczka odznaczonych.

Jedną z dwojga żyjących laureatów medalu Virtus et Fraternitas jest Ołeksandra Wasiejko, której ojciec Kalennyk Łukaszko i pomagał trojgu Polakom, którym udało się uniknąć masakry w czasie ludobójstwa wołyńskiego. Kiedy odkrył, że Polacy jednak zostali zamordowani w lesie, pochował ich, a córce przekazał wiadomość o miejscu pochówku. Ołeksandra Wasiejko do dziś opiekuje się mogiłami zamordowanych.

Drugi z żyjących odznaczonych to Tassybaj Abdikarimow, który pomagał rodzinie Jabłońskich, zesłanej po II wojnie światowej z terenów znajdujących się za wschodnią granicą Polski. Wraz około 35 tysiącami Polaków zostali oni wywiezieni wgłąb Związku Sowieckiego. Abdikarimow dzielił się ze swoimi sąsiadami jedzeniem oraz opiekował się osłabionym chorobą Walentym Jabłońskim, który także wziął udział w dzisiejszej uroczystości.

Pośmiertnie medale otrzymali również Ukraińcy Anatolij i Zinaida Giergielowie, profesor Władysław Konopczyński, oraz węgierski generał Lóránd Utassy de Újlak.
Opis sylwetek odznaczonych można znaleźć na stronie internetowej Instytutu Pileckiego, który zgłosił prezydentowi kandydatów do medalu Virtus et Fraternitas.

Źródło:

PAP

Autor:

RDC/rydz