Prezes Wisły przed meczem LM: musimy wygrać, by wyjść z grupy

  • 19.09.2019 15:43

  • Aktualizacja: 00:54 26.07.2022

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Ligę Mistrzów rozpoczęli od falstartu, przegrywając w Rosji z Czechowskimi Niedźwiedziami 23:25. W sobotę podejmą mistrza Szwajcarii Kadetten Schaffhausen. - Musimy wygrać, by wyjść z grupy - powiedział prezes SPR Wisła Płock Robert Czwartek.
- To będzie spotkanie po latach. W sezonie 2016/2017, niespodziewanie przegraliśmy pojedynek na wyjeździe, a potem zabrakło nam punktu, by awansować do TOP 16. Mamy zamiar wziąć rewanż za tamten pojedynek. Idziemy po komplet punktów, musimy wygrać, by walczyć o wyjście z grupy - dodał Czwartek.

Liczy się tylko zwycięstwo 

W 1. kolejce rozgrywek grupy D Ligi Mistrzów, Wisła przegrała 23:25 na wyjeździe z Czechowskimi Niedźwiedziami. - Zabrakło nam skuteczności, sami byliśmy zaskoczeni, że takim wynikiem zakończyło się spotkanie. Ale trzeba pamiętać, że my budujemy zespół, mamy ośmiu nowych zawodników na kluczowych pozycjach, zespół został totalnie przemeblowany. Rywale dokooptowali do składu tylko dwóch piłkarzy, znają się doskonale, grają na pamięć. My dopiero wchodzimy w ten okres, kiedy musi coś zaiskrzyć i wtedy już nie będziemy w taki sposób tracić punktów - zapowiedział prezes.

Jego zdaniem nie ma co wracać do przeszłości. Drużyna wygrała już pojedynek ligowy z Pogonią Szczecin, a teraz zmierzy się z Kadetten. - Pamiętam sezon 2016/2017, kiedy Szwajcarzy w meczu w Płocku przegrali 26:33 i wszyscy byliśmy przekonani, że mecz rewanżowy będzie formalnością. Najsłabsza drużyna w grupie A Ligi Mistrzów, zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, my byliśmy na fali, po wygranym 24:22 meczu z THW Kiel. A w Szwajcarii był ten nieszczęsny pojedynek, który rozpoczął się z opóźnieniem, bo nasi kibice odpalili na trybunach race. Zrobiła się afera, a potem gospodarze, niesieni dopingiem swoich kibiców wygrali z nami 27:25. Ostatecznie zabrakło nam dwóch bramek do wyjścia z grupy do dalszych rozgrywek - wspominał.

Prezes nie wyobraża sobie, żeby w tym sezonie piłkarze mogli popełnić podobny błąd. - W sobotę chcemy się pokazać z najlepszej strony, walczyć, rzucać bramki i zdobyć pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzów. Mamy nadzieję na pełne trybuny i doping kibiców - zdradza prezes.

Luki w składzie 

Xavi Sabate nie będzie miał w sobotę kompletu zawodników do dyspozycji. Do pełnych obciążeń wrócił Konstantin Igropulo, ale trudno powiedzieć, czy trener zdecyduje się wystawić zawodnika do składu. Ondrej Zdrahala zakończył okres pokontuzyjny i rozpocznie treningi z drużyną. Z pauzujących wcześniej z powodu kontuzji zawodników, Leon Susnja powinien być gotowy na debiut w płockiej drużynie.

Sobotni mecz 2. kolejki grupy D Ligi Mistrzów rozpocznie się o godz. 15.00.

Źródło:

PAP

Autor:

MT