Prezes koszykarskiej Legii dla RDC: srebro nas nie zadowoli

  • 11.05.2022 13:35

  • Aktualizacja: 06:20 26.07.2022

Nie jesteśmy krezusami finansowymi, ale potrafimy umiejętnie zarządzać - prezes koszykarskiej Legii Warszawa Robert Chabelski mówi nam o pierwszym od 53 lat medalu wywalczonym przez drużynę i swoim pierwszym krążku w seniorskiej koszykówce. 17 maja stołeczni przystąpią do rywalizacji o złoto mistrzostw Polski 2021/2022.
Legia Warszawa awansowała do finału ekstraklasy koszykarzy, pokonując w poniedziałek w trzecim meczu półfinałowym Anwil Włocławek 87:77. Wcześniej, w ćwierćfinale ograli Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - aktualnego mistrza kraju. Finałowym rywalem zespołu z Warszawy będzie Śląsk Wrocław albo Czarni Słupsk - w rywalizacji do trzech wygranych jest remis 2:2. We wtorek 17 maja pierwszy mecz finału.

Legioniści zapewnili sobie pierwszy medal mistrzostw Polski od 53 lat. W 1969 roku zostali mistrzami, a sukces ten pamięta m.in. obecny prezes klubu Robert Chabelski. W rozmowie z Radiem dla Ciebie mówi nam, czym dla niego prywatnie jest awans Legii do finału ligi pod ponad pół wieku i dlaczego drużynie może wkrótce być ciasno na Bemowie.

Radio dla Ciebie: Błyskawiczny awans do finału, wyrzucenie za burtę mistrza Polski. Spodziewał się pan tego wszystkiego?


Robert Chabelski, prezes koszykarskiej Legii Warszawa, wieloletni trener i zawodnik drużyny: Zawsze gramy, żeby wygrać. Nie myślimy o kolejnych spotkaniach. Wiedzieliśmy, że mecz z Anwilem na Bemowie będzie inny, niż te poprzednie dwa wygrane we Włocławku. Marzyłem o tym, żebyśmy skończyli to u nas i udało się. W zeszłym roku wydawało się, że medal mamy na wyciągnięcie ręki. Śląsk odarł nas z marzeń, byliśmy wściekli. Dziś czuję ulgę, ale misja nie została zakończona.

Radio dla Ciebie: Czyli chcecie być mistrzem. Nie zadowoli was srebro.

Robert Chabelski: Oczywiście, że nie. Skoro doszliśmy do finału, pokonując mistrza Polski (Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - red.) i Anwil, który był jednym z faworytów do tytułu... Jeśli w finale zagramy ze Śląskiem, to będziemy chcieli zrewanżować się za poprzedni sezon. Czarni? Mam nadzieję, że znajdziemy na nich patent.

Radio dla Ciebie: Skąd ten boom formy w fazie play-off? W rundzie zasadniczej graliście w kratkę, zajęliście 6. miejsce.


Robert Chabelski: Mieliśmy swoje problemy, drżeliśmy o to, czy uda nam się awansować do fazy play-off. Po awansie przyszła pewność siebie, która rosła z każdym dniem. Tu ukłon w stronę sztabu trenerskiego na czele z trenerem Wojtkiem Kamińskim.

Radio dla Ciebie: Jest pan związany z Legią od lat 70. Grał pan w Legii, był pan jej trenerem. Czym dla pana prywatnie jest awans do finału?

Robert Chabelski: Zaczynałem przygodę z koszykówką rok po ostatnim naszym mistrzostwie. Potem była huśtawka. Nie było ekstraklasy, balansowaliśmy pomiędzy niższymi ligami, była też 3. liga - wtedy było blisko upadku. Udawało nam się dwukrotnie wskrzeszać klub. Później krok po kroku, choć nie były to spektakularne awanse, udało nam się odbudować Legię. To była ciężka, pełna wyrzeczeń praca. Jestem wychowankiem, byłem zawodnikiem, trenerem, jestem prezesem. Tym bardziej jest mi przyjemnie, że po tytlu latach spełnia się moje marzenie, że zdobędę medal w seniorskiej koszykówce.

Radio dla Ciebie: Widzi pan drogę kontynuacji tego sukcesu? Żeby ten awans nie był jedynie jednorazowym nawiązaniem do pięknej historii.

Robert Chabelski: Od kilku lat łapiemy stabilizację. Jest grono wspaniałych ludzi: Jarek Jankowski, Łukasz Sekuła, Marcin Gacoń, wielu innych (...) Mamy wszystko dobrze pokładane. Nie jesteśmy krezusami finansowymi, ale potrafimy umiejętnie zarządzać i przy mniejszym budżecie stworzyć coś fajnego.

Radio dla Ciebie: Co z nową halą? Sukces sportowy wpłynie na zainteresowanie i na Bemowie wkrótce może być dla was za ciasno. Dostaliście jakiś sygnał od władz Warszawy?

Robert Chabelski: Sam awans do finału mistrzostw Polski gwarantuje nam udział w rozgrywkach europejskich na wyższym szczeblu niż dotychczas. Tam są wymagania: pojemność hali, budżet... Też mi się marzy, żeby na stare lata przyjść na mecz w nowej hali i obejrzeć mecz Legii w pucharach. Nie chcę rozpowszechniać plotek, ale udało mi się usłyszeć, że były rozmowy z przedstawicielami miasta i ratusz stwierdził, że jeśli zdobędziemy mistrzostwo Polski, to wybuduje halę. Miejmy nadzieję, że tak będzie - dla Legii, dla Warszawy. Mieliśmy w tym sezonie okazję pojeździć po Europie. Miasta nieporównywalnie mniejsze od Warszawy miały obiekty na światowym poziomie. Nasza hala na Bemowie jest naszym bastionem, oby tak było jak najdłużej. Nie ukrywamy jednak, że chcemy grać w obiekcie mogącym pomieścić kilka tysięcy widzów. Warszawa zasługuje na taką drużynę jak nasza, a drużyna zasługuje na dobry obiekt.

Rozmawiał Paweł Gospodarczyk

***

O komentarz do słów prezesa koszykarskiej Legii Roberta Chabelskiego ws. budowy nowej hali w Warszawie poprosiliśmy wiceprezydent miasta Renatę Kaznowską. – Mamy świadomość tego, że hala w Warszawie jest potrzebna. Przygotowujemy się w tej chwili do finału, który jest za chwilę. Myśleliśmy, że finał będzie mógł się odbyć w Hali Torwar, ale tam nie ma wolnych terminów. Koszykarzom dobrze się gra w hali na Bemowie i nie wyobrażają sobie grania finału gdzie indziej. Szykujemy się na finał na Bemowie – tłumaczy Kaznowska. Więcej TUTAJ.

Źródło:

RDC

Autor:

PG