Pozew zbiorowy frankowiczów przeciwko bankowi? Wiemy, jak przystąpić do procedury

  • 11.10.2016 12:17

  • Aktualizacja: 16:28 13.07.2022

W ostatnim czasie zapada coraz więcej decyzji korzystnych dla frankowiczów w ich sprawach przeciwko bankom. Orzeczenia na rzecz frankowiczów wydały Sąd Najwyższy i Sąd Okręgowy w Warszawie. We wtorek sąd w Gdańsku ma orzec, czy będzie można przystąpić do pozwu zbiorowego przeciwko Bankowi BPH SA.
Zdaniem mec. Mariusza Korpalskiego, reprezentującego w kilku sprawach kredytobiorców, na te orzeczenia mogły mieć wpływ opinie, które w sprawach kredytów frankowych wydały niedawno takie instytucje, jak Rzecznik Finansowy czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak powiedział gość RDC, polskie prawo daje możliwość złożenia pozwu grupowego. - Jest to bardzo ciekawa możliwość, różniąca się od amerykańskiej tym, że w polskiej procedurze zainteresowany musi się przyłączyć, podczas gdy w USA niezainteresowany musi się wyłączyć. To jest bardzo istotna różnica, ponieważ w polskim systemie bank walczy do upadłego, żeby nie było następnego procesu z udziałem tych, którzy się nie przyłączyli. W Ameryce system skłania natomiast do ugód, ponieważ przedsiębiorca wie, że wszyscy, którzy się wyłączyli, nie będą mogli już po umowie wytaczać kolejnego powództwa - tłumaczył w "Magazynie ekonomicznym".

Procedura

Korpalski wyjaśnił, że podczas wtorkowej rozprawy w Gdańsku, sąd ma orzec, czy będzie można przystąpić do pozwu zbiorowego. - Od kilku lat sądy przyjmują w podobnych sprawach pozwy do rozpoznania, więc jesteśmy optymistami. Jeszcze po drodze musi zostać rozpoznane zażalenie banku, co potrwa kilka miesięcy. Później sąd otworzy grupę, czyli da ogłoszenie w gazecie, że w określonym terminie należy się do grupy zgłaszać, po czym ją zamknie, ustali, kto się nadaje i spełnia kryteria oraz wyznaczy rozprawę - mówił.

O sytuacji frankowiczów rozmawiali również komentatorzy "Magazynu ekonomicznego" [zobacz]

Dodał, że dla uproszczenia stosuje się zasadę, w ramach której bierze się do pozwu umowy, które są podobnej treści. - W zasadzie nie musielibyśmy tego robić, ponieważ Sąd Najwyższy mówił już, iż ważne jest to, co znajduje się w treści, a nie samo brzmienie językowe. Jeżeli mamy w umowach klauzule odsyłające do tabeli bankowej, która zmienia się codziennie, to oznacza, że pojawia się niedopuszczalna dowolność w umowie. Takie zapisy znajdują się w umowach od 12 do 14 banków. Cztery banki zostały już w tym trybie pozwane - przyznał w "Magazynie ekonomicznym" mec. Mariusz Korpalski z Kancelarii Prawnej Komarnicka Korpalski.

Wyrok

Precedensowy wyrok w sprawie frankowej zapadł np. sierpniu br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sprawa dotyczyła umowy kredytu indeksowanego, zawartego z Bankiem Millennium. W pisemnym uzasadnieniu sąd uznał, że umowa kredytowa nie istnieje od początku, gdyż strony nie ustaliły "essentialia negotii" i nakazał zwrot nie tylko nadpłat indeksacyjnych, ale też jednej z rat w całości. Wraz z odsetkami stanowiło to ponad 100 tys. zł.

W wyroku tym sąd uznał też m.in., że umowa kredytu indeksowanego jest umową nienazwaną, a nie typową umową kredytu, o której mowa w prawie bankowym. Jest to zatem umowa o produkt finansowy jedynie zbliżony do kredytu, umowa, w której elementem przedmiotowo istotnym jest indeksacja.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg