Poszukiwany złodziej wpadł, gdy jechał na kolejne włamanie

  • 11.03.2019 20:32

  • Aktualizacja: 00:11 26.07.2022

- Gdy mnie zatrzymaliście, jechałem na kolejne włamanie - miał wyznać kryminalnym Jarosław B. Poszukiwany przez policję złodziej wpadł podczas kontroli drogowej, któremu grozi 10 lat więzienia.
45-letni Jarosław B. był dobrze znany ursynowskim policjantom kryminalnym, ale do tej pory skutecznie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. - Policjanci wiedzieli, że nabył jedną z posesji pod Radzyminem, ale przebywał tam sporadycznie. Mężczyzna miał świadomość, że może być poszukiwany, prowadził więc migracyjny tryb życia - mówi PAP asp. szt. Robert Koniuszy oficer prasowy ursynowskiej policji.

Wpadł podczas kontroli

Włamywacz w końcu wpadł w ręce funkcjonariuszy podczas rutynowej kontroli drogowej. Było kwadrans przed godziną czwartą nad ranem ósmego marca, gdy pędził fiatem przez Dolinkę Służewiecką w Warszawie. Mundurowi ze stołecznej drogówki zatrzymali auto do kontroli. - Po wylegitymowaniu kierowcy z policyjnej bazy danych wyszło, że 45-latek jest poszukiwany operacyjnie przez ursynowskich kryminalnych do sprawy kilkunastu włamań do firm i kradzieży kilkudziesięciu tysięcy złotych. Podróż Jarosława B. zakończyła się w policyjnej celi - relacjonuje asp. szt. Robert Koniuszy.

Roztrwaniał łupy 

Jak wynika z ustaleń śledczych, 45-latek specjalizował się we włamaniach do przedsiębiorstw. Działał zawsze w podobny sposób. Pod osłoną nocy podjeżdżał pod siedzibę firmy, którą planował okraść, parkował samochód w nieoświetlonym miejscu, zakładał kominiarkę i rękawiczki, włamywał się do biura i zabierał kasetkę z pieniędzmi. Następnie zaś jechał do lokalu z automatami do gier, w których przepuszczał znaczną część łupu. W trakcie przeszukania jego domu oraz pomieszczeń gospodarczych funkcjonariusze znaleźli część skradzionych kasetek, narzędzia i kominiarki. Podejrzany ukrył je w składowisku zużytych opon samochodowych.

Jarosław B. został przesłuchany. - Podejrzany zeznał kryminalnym, że został zatrzymany do kontroli drogowej, gdy jechał na kolejne włamanie - mówi asp. szt. Robert Koniuszy. 45-latek przyznał się do 15 przestępstw i poddał dobrowolnie karze. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Grozi mu 10 lat więzienia.

Źródło:

RDC

Autor:

MT