Najtańsza oferta opiewa na ponad milion 800 tysięcy złotych, najdroższa zaś na ponad 15 milionów. - Nie wiadomo jeszcze, kiedy koparki wjadą na teren lotniska - zaznacza prezes PPL-u Mariusz Szpikowski. - Mamy do czynienia z możliwością odwołań wykonawców. W zależności od tego, czy takie zawirowania wystąpią, proces może ulec skróceniu lub wydłużeniu - dodaje.

Równocześnie trwa przetarg na remont i rozbudowę płyty postojowej i pasa startowego. Otwarcie ofert dotyczących tych inwestycji zaplanowano na 21 grudnia.

Pas startowy ma być wydłużony o 500 metrów. Docelowo ma mieć długość ponad 2,5 kilometra. Pozwoli to na przyjmowanie najpopularniejszych odrzutowców: Airbusa A320 i Boeinga 737. Przetarg zakłada ponadto zainstalowanie na lotnisku radiowego systemu nawigacyjnego wspomagającego lądowanie samolotu ILS pierwszej kategorii.

Pierwsze samoloty powinny odlecieć z radomskiego portu w 2020 roku. Będą to przewoźnicy czarterowi, którzy mają przenieść się z lotniska Chopina w Warszawie.

Dublowanie funkcji

Tymczasem nowy właściciel radomskiego lotniska - Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" - dokonało analizy struktury personalnej. Około 30 pracowników portu otrzymało wypowiedzenia. - Tego wymaga ekonomia - przekonuje Piotr Rudzki, rzecznik PPL-u. - W obszarach, w których nastąpiło dublowanie funkcji przeprowadziliśmy zmiany kadrowe - tłumaczy.

Dodajmy,  że jeden z dotychczasowych pracowników lotniska otrzymał zwolnienie dyscyplinarne za ciężkie naruszenie obowiązków służbowych.