Podmuch wiatru zerwał we wtorek namiot hali sportowej w Łajskach. Jego szczątki zawisły na drzewach przy drodze łączącej Łajskie z Legionowem. Strażacy usuwali je przez kilka godzin. Trwa policyjne postępowanie w tej sprawie.
RDC/PAP
- Prowadzone są działania w kierunku narażenia człowieka na niebezpieczeństwo - mówi mówi rzeczniczka legionowskiej policji, Justyna Stopińska.
Sprawą zajmuje się także powiatowy nadzór budowlany. Za narażenie na niebezpieczeństwo grożą trzy lata więzienia.
Jak powiedział rzecznik straży pożarnej w Legionowie, starszy kapitan Łukasz Szulborski, we wtorek strażacy musieli wyciąć jedno z uszkodzonych drzew. Ratownicy podkreślają, że na skutek zdarzenia nikt nie ucierpiał. Zerwana konstrukcja nie uszkodziła też samochodów i domów.