Janecki: podatek bankowy negatywnie wpływa na procesy inwestycyjne

  • 08.12.2015 08:59

  • Aktualizacja: 13:46 15.08.2022

- Zmiana reguły wydatkowej być może w przyszłym roku nie spowoduje katastrofy finansowej, ale od 2017 roku ryzyko bardzo poważnie rośnie, bo pojawiają się inne propozycje, które będą generowały kolejne uszczerbki po stronie dochodowej budżetu państwa, np. większa kwota wolna od podatku, obniżenie wieku emerytalnego. To w konsekwencji będzie powodowało mniejsze wpływy do budżetu - mówił w "Poranku RDC" Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale.

Jak przypomniał Grzegorz Chlasta, 3 grudnia grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości skierowała do Sejmu projekt zmiany ustawy o finansach publicznych. Nowelizacja wprowadza poprawkę do stabilizującej reguły wydatkowej, której efektem będzie wzrost limitu wydatków w 2016 roku. Reguła wydatkowa miała być gwarancją, że kolejne rządy będą obniżały dług publiczny.


Limit wydatków


- Reguła wydatkowa to sposób postępowania określony w ustawie o finansach publicznych, sposób postępowania w odniesieniu do wydatków w kolejnym roku budżetowym. Mówiąc krótko – minister finansów chcąc zaplanować wydatki na kolejny rok musi pamiętać, że ma ograniczenia wynikające z tej reguły i te ograniczenia powodują, że wydatki nie mogą przekraczać określonego limitu - tłumaczył Janecki.


Jak przyznał, zwiększenie wydatków może powodować wzrost zadłużenia, o ile te wyższe wydatki z drugiej strony nie są rekompensowane dodatkowymi dochodami. - Jeżeli wydatki będą zbyt duże i pojawi się większa dziura budżetowa, rzeczywiście możemy się bardziej zadłużyć. I ten dług, wraz z odsetkami będzie spłacać całe społeczeństwo - zaznaczył.


W ocenie Janeckiego, projekt złożony przez PiS jest "bardzo istotny z punktu widzenia budowania planów budżetowych na przyszły rok". - Poprzedni rząd zostawił ustawę budżetowa, ale plany nowego rządu są zupełnie inne, więc przedstawi on swoją ustawę - komentował.


Co się zmieni?


W ustawie zmieniającej ustawę o finansach publicznych jest przedstawiona nowa reguła. - Dzisiaj obowiązuje reguła wydatkowa, która mówi, że przyszłoroczne wydatki minister finansów może zwiększyć o średni wzrost PKB z ośmiu lat, plus prognozowaną inflację na kolejny rok. W tej średniej z ośmiu lat bierze się pod uwagę sześć poprzednich lat, rok obecny i przyszły - przypomniał ekonomista. - Teraz posłowie PiS-u proponują zmianę w samej regule – zamiast oczekiwanej inflacji na kolejny rok wprowadzić inflację, która jest celem Banku Centralnego. To ma implikacje zwłaszcza na przyszły rok, bo będziemy mieli do czynienia z sytuacją, że inflacja prawdopodobnie będzie poniżej celu Banku Centralnego. To oznacza, że w tej regule, która teraz obowiązuje, ten wzrost będzie nieco mniejszy. Cel Banku Centralnego to 2.5 proc., a inflacja w przyszłym roku będzie niższa. To powoduje, że zwiększamy wydatki, a w kolejnych latach, jeżeli inflacja będzie powyżej celu, to będą one niższe - wyjaśniał gość RDC.


Dodatkowo, w nowelizacji ustawy proponuje się, żeby umożliwić zwiększenie limitu wydatkowego w przypadku przewidywanych jednorazowych, istotnych działań. - W tym przypadku dochodów. Pojawiają się w przyszłym roku – o tym mówi rząd – dochody z dodatkowych podatków – bankowego, być może sklepów wielkopowierzchniowych i jest jeszcze sprawa ściągalności VAT-u. Na pewno będzie podatek w stosunku do instytucji finansowych – banków i ubezpieczycieli, już został złożony projekt ustawy - mówił Janecki.


Jak podkreślił, dotychczasowa reguła nie przewidywała, co by było, gdyby w kolejnym roku został wprowadzony nowy podatek i byłoby więcej pieniędzy. - Te pieniądze byłyby poświęcone na spłatę długu publicznego - ocenił.


Realizacja obietnic


Dlaczego te zmiany powstają teraz? - Po pierwsze, żebyśmy zobaczyli efekty działania nowego rządu w postaci np. 500 zł na dziecko. Realizacja tego planu wymusza na rządzie zmianę reguły wydatkowej i to jest taki punkt wyjścia. Nie spłacamy długów, tylko wydajemy - tłumaczył gość Grzegorza Chlasty.


- Ważne jest również to, że zmiana reguły wydatkowej, być może w przyszłym roku nie spowoduje katastrofy finansowej, ale od 2017 ryzyko bardzo poważnie rośnie, bo pojawiają się inne propozycje, które będą generowały kolejne uszczerbki po stronie dochodowej budżetu państwa, np. większa kwota wolna od podatku, obniżenie wieku emerytalnego - to w konsekwencji będzie powodowało mniejszy wpływy - wyjaśniał Janecki. - O ile w 2016 roku mamy nowe podatki, to otwartym pytaniem pozostaje – jakie nowe podatki będziemy mieli w 2017? Trudno jest spodziewać się, żeby pojawiły się dodatkowe źródła dochodów - przyznał.


Podatek bankowy


Jak ocenił, dodatkowe dochody mogłyby się pojawić, gdyby inwestycje w Polsce zaczęły się dynamicznie rozwijać. - Ale patrząc na przykłady państw, które wprowadziły podatek bankowy, można wywnioskować, że to negatywnie wpływa na procesy inwestycyjne – kredyt staje się mniej dostępny, ludzie i przedsiębiorstwa mniej inwestują, to wpływa negatywnie na wzrost PKB - podkreślił Janecki.


Dodatkowo, zmiany proponowane przez PiS mogą być negatywnie oceniane przez instytucje międzynarodowe. – To nie jest mile widziane, kiedy nagle okazuje się, że jest zwiększone ryzyko destabilizacji finansów publicznych i pogłębianie długu publicznego - skomentował ekonomista.


Źródło:

RDC

Autor:

gk