Płock. 47-latek chciał wysadzić wieżowiec, usłyszał zarzuty

  • 15.11.2019 14:51

  • Aktualizacja: 14:57 15.08.2022

Zatrzymany przez policję 47-letni mieszkaniec Płocka, w mieszkaniu którego znaleziono materiały wybuchowe, usłyszał zarzuty. Według informacji służb mężczyzna chciał wysadzić 11-piętrowy wieżowiec. W związku z piątkową akcją wywiezienia materiałów z lokalu przy Kossobudzkiego, ewakuowano ponad 430 osób, w tym uczniów pobliskiej szkoły.
W piątek rano policja ewakuowała mieszkańców bloku przy ul. Kossobudzkiego w Płocku, w którym mieszkał 47-latek, a także pobliskie przedszkole i szkołę - w sumie ponad 430 osób. Ewakuację przeprowadzono z uwagi na konieczność bezpiecznego wywiezienia odkrytych w mieszkaniu niebezpiecznych materiałów i substancji. Zabezpieczono je też na działce, z której korzystał mężczyzna.

Ściany wyłożone materiałami wybuchowymi

Śledczy dowiedzieli się, że 47-letni mieszkaniec Płocka, mający wykształcenie i specjalistyczną wiedzę techniczną, skupuje substancje służące do przygotowania silnych materiałów wybuchowych. - Bardzo niepokojące były informacje, że mężczyzna ten chce wykorzystać swoje mieszkanie jako bombę, wyłożone materiałami wybuchowymi w taki sposób, aby dokonać detonacji wewnątrz - poformował rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka. Wyjaśnił, że mężczyzna został zatrzymany na zewnątrz budynku, aby nie miał dostępu do materiałów.



 

- Z zebranego materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że podejrzany chciał wysadzić mieszkanie i blok, w którym mieszkał - tłumaczy Iwona Jurkiewicz z CBŚP. Jak podkreślają eksperci, wybuch mieszkania w 11-piętrowym bloku doprowadziłby do tragedii "niewyobrażalnych rozmiarów", skutkującej śmiercią setek osób.

Usłyszał zarzuty

- Mężczyzna już usłyszał zarzuty związane z nielegalnym gromadzeniem materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach - zaznaczył rzecznik Polskiej Policji Mariusz Ciarka.

Jak podała w piątek przed południem zastępczyni płockiego prokuratora okręgowego Monika Mieczykowska, akcja policji z udziałem śledczych trwała od czwartku po południu, gdy w mieszkaniu bloku przy ul. Kossobudzkiego znaleziono materiały i substancje chemiczne.

Jak dodała, w piątek przeprowadzono ewakuację bloku, aby wywieźć niebezpieczne materiały na poligon, gdzie zostaną przeprowadzone testy, których celem będzie ustalenie m.in., jaką siłę rażenia mają te substancje. Zaznaczyła jednocześnie, że tego samego dnia dokonano także przeszukania z udziałem biegłego w innym miejscu na terenie Płocka - na działce, gdzie również zabezpieczono materiały niebezpieczne.

- Materiały musiały być wyniesione ręcznie, ze szczególną starannością i ostrożnością. Pojawiła się informacja, że są zbliżone do nitrogliceryny. Nie można było doprowadzić do wstrząsu - mówił Bogusław Sitarski pełniący obowiązki kierownika Referatu Zarządzania Kryzysowego w płockim ratuszu

Ewakuacja ponad 400 osób

Mieszkańcy bloku przy ul. Kossobudzkiego, gdzie mieszkał zatrzymany, w mieszkaniu którego, znaleziono niebezpieczne substancje i materiały, mówili w piątek m.in., że poranna ewakuacja była dla nich ogromnym zaskoczeniem, a o jej powodach dowiedzieli się później z relacji radiowych i telewizyjnych.

- Policjanci byli tutaj całą noc. W piątek przed godziną siódmą rano zapukali do nas, żebyśmy ubrali się i opuścili mieszkanie. Nic nie było mówione, dlaczego. Ewakuacja odbyła się spokojnie. Ludzie sukcesywnie opuszczali blok - powiedziała jedna z lokatorek.

Zdaniem sąsiadów nic nie wskazywało na to, że mógł on mieć takie zamiary.

Mama "chemiczka"

Według niej, matka zatrzymanego mężczyzny, która zmarła kilka lat temu, była w przeszłości - jak to określiła - chemiczką. - On ma 47 lat. Zawsze był spokojny. Wiele razy z nim rozmawiałam. Mieszkał tu bardzo długo, jak ja, a mieszkam tu ponad 30 lat. Przez pewien okres mieszkał, gdzie indziej, chyba poza Płockiem, ale po pewnym czasie wrócił - relacjonowała kobieta.

Po wywiezieniu odkrytych w mieszkaniu mężczyzny niebezpiecznych substancji i materiałów ewakuowani wcześniej mieszkańcy mogli wrócić do swoich lokali. W sumie ewakuowano ponad 430 osób - mieszkańców bloku, dzieci i pracowników pobliskiej szkoły oraz przedszkola.



Źródło:

PAP/RDC

Autor:

Agnieszka Maruszak/Cyryl Skiba/Iwona Rodziewicz/RDC