Płock: jastrząb, myszołowiec i raróg będą pilnować czystości na molo

  • 23.05.2016 19:22

  • Aktualizacja: 21:41 25.07.2022

Na biegnącym wzdłuż nabrzeża Wisły molo w Płocku rozpoczną wkrótce pracę myszołowiec towarzyski, raróg górski i jastrząb. Pod nadzorem sokolnika będą płoszyć tam inne ptaki, które zanieczyszczają popularne wśród płocczan i turystów miejsce spacerów.

- Sokolnik wraz ze swymi podopiecznymi będzie przebywał na molo pięć razy w tygodniu po mniej więcej sześć godzin – poinformował w poniedziałek płocki Miejski Zespół Obiektów Sportowych (MZOS), który zarządza obiektem. Myszołowiec towarzyski, raróg górski i jastrząb to gatunki ptaków drapieżnych.


Wszystko przez mewy


- Obserwacje ptaków na płockim molo pokazują, iż w jego okolicach przebywa codziennie od 90 do ponad 200 mew. Tak duża liczba ptaków powoduje, że utrzymanie molo w czystości jest bardzo trudne. Dlatego postanowiliśmy usunąć przyczyny zanieczyszczeń, a nie skutki – powiedział dyrektor MZOS Piotr Gwóźdź, cytowany w komunikacie tej miejskiej spółki. Przypomniał jednocześnie, że ptaki zanieczyszczające molo to problem istniejący od momentu powstania tego obiektu. - Chcemy, aby sokolnik zaczął świadczyć swoje usługi jak najszybciej, by problem ptactwa na molo został wyeliminowany już w czerwcu – dodał Gwóźdź.


Według płockiego MZOS, zadaniem sokolnika będzie wytworzenie takiego odruchu u ptaków, które upodobały sobie molo, by płoszyły się i odlatywały już na sam jego widok. Nie jest wykluczone, iż do odstraszania ptaków, oprócz patroli myszołowca, raroga i jastrzębia, wykorzystane zostaną także inne metody, opracowane na podstawie obserwacji sokolnika. - Wykorzystujemy naturalny instynkt i lęk przed drapieżnikiem - wyjaśnia opiekun sokoła, Igor Kowalski.



Molo


Molo, biegnące wzdłuż nadwiślańskiego bulwaru w Płocku wybudowano w latach 2010-2011 za 17 mln zł. Pomost obiektu o długości ok. 350 metrów, który wychodzi w nurt rzeki, prowadzi do tarasu widokowego z kawiarnią.


Od chwili powstania płockie molo ma swoich krytyków i zwolenników. Jedni wytykają, że to budowla szpecąca bulwar, w tym ze względu na ptasie zanieczyszczenia, która ewentualnie mogłaby powstać, ale inaczej zaprojektowana i dopiero po modernizacji całego płockiego nabrzeża i istniejącego tam portu jachtowego. Inni podkreślają z kolei, że molo wpisuje się doskonale w nadwiślański krajobraz, dając możliwość podziwiania szerokiej doliny rzeki i tym samym będąc jednym z miejsc najczęściej odwiedzanych przez samych mieszkańców miasta, a także turystów.

Źródło:

PAP, RDC

Autor:

RDC