Piłkarska LE - Magiera: Legię stać na niespodziankę w Neapolu

  • 09.12.2015 19:32

  • Aktualizacja: 15:11 13.07.2022

Jacek Magiera, który w Legii Warszawa był koordynatorem grup młodzieżowych, uważa, że stołeczny zespół stać na sprawienie niespodzianki, jaką byłoby pokonanie SSC Napoli w czwartkowym meczu wyjazdowym ostatniej kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Europejskiej.

W grupie D Legia ma małe szanse na awans do 1/16 finału LE. Żeby tak się stało, w czwartek musi wygrać na wyjeździe z SSC Napoli i liczyć na remis w drugim meczu tej grupy FC Midtjylland - FC Brugge.


- Nie skreślałbym Legii przed spotkaniem w Neapolu. Z pewnością włoska drużyna jest zdecydowanym faworytem, bo we wcześniejszych pojedynkach udowodniła, że zasłużenie prowadzi w tej grupie. Jednak stołeczny zespół będzie miał 90 minut na sprawienie niespodzianki, a za taką trzeba będzie uznać zwycięstwo wicemistrzów Polski - powiedział PAP Magiera.


Najważniejsze teraz jest skupienie


SSC Napoli ma zapewniony awans z pierwszego miejsca w grupie D. W niedzielę podopieczni Maurizio Sarriego, którzy zajmują trzecie miejsce w tabeli Serie A, podejmą czwartą Romę w 16. kolejce włoskiej ekstraklasy. Dlatego przeciwko Legii szkoleniowiec może desygnować do gry zawodników, którzy w tym sezonie pełnią rolę rezerwowych.


- To nie będzie miało znaczenia, bo ci piłkarze jeszcze bardziej będą walczyli, aby udowodnić swoją przydatność do zespołu. Legioniści nie powinni patrzeć na zmartwienia rywali, ale skupić się na sobie. Tylko twarda walka może przynieść im korzystny rezultat - uzasadnił szkoleniowiec.


Jednocześnie uważa, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby ocenić pracę trenera Stanisława Czerczesowa.


- Takiej oceny będzie można dokonać po kilku kolejkach rundy wiosennej, kiedy Rosjanin przepracuje z zespołem okres przygotowawczy. Wówczas będzie widoczny styl trenera Czerczesowa, który teraz praktycznie nie ma czasu, aby popracować z zespołem, bo Legia gra mecze co trzy dni. Jest bardzo dużo taktyki, ale mało praktyki - ocenił Magiera.


Artur Jędrzejczyk zagra w barwach Legii


W środę zostało oficjalnie potwierdzone, że do końca sezonu do Legii zostanie wypożyczony z FK Krasnodar Artur Jędrzejczyk. [czytaj więcej]


- Oczywiście Artur będzie musiał wywalczyć sobie miejsce w składzie, ale na pewno podniesie poziom defensywy stołecznej drużyny. Wracając do Polski na pewno kierował się możliwością regularnej gry, na co większe szanse będzie miał w Legii. Skorzysta na tym również stołeczny zespół, bo im więcej dobrych zawodników, tym większa rywalizacja o miejsce w składzie i wyższy poziom drużyny - tłumaczył były zawodnik i trener Legii.


W lipcu władze stołecznego klubu nie przedłużyły umowy z Magierą, który ostatnio był koordynatorem grup młodzieżowych. Odrzucił kilka ofert pracy z klubów pierwszej i drugiej ligi, ale nie narzeka na brak zajęć.


- Dałem sobie trochę czasu, który poświęciłem na rozwój i inwestycje w siebie. Przez ostatni miesiąc przygotowywałem się do niedzielnej konferencji na Stadionie Narodowym pt. "Świadoma podróż przez karierę". Chcemy pokazać zawodnikom, w jaki sposób mogą wykorzystać swój potencjał oraz że kariera piłkarska nie trwa wiecznie. To oni podejmą decyzję, czy siedzieć bezczynnie, czy działać. Wystąpią ludzie, którzy grali i pokażą na swoich przykładach, że warto ciężko pracować, choć czasami może brakować talentu - powiedział.


Szkoleniowiec jest też jednym z jurorów drugiej edycji talent-show „Piłkarski Diament”, do którego zgłaszają się zawodnicy występujący w niższych ligach.


- Póki co jesteśmy na etapie eliminacji, które wyłonią 150 graczy defensywnych, tylu samo ofensywnych i 50 bramkarzy. W styczniu będziemy mogli przyjrzeć im się bliżej na boiskach. Wówczas wyłonimy grupę około 40 piłkarzy, z których jeden podpisze profesjonalny kontrakt z Piastem Gliwice - wspomniał Magiera.

Źródło:

PAP