Ekstraklasa. Wisła Płock pewnie pokonała Arkę Gdynia 4:1

  • 04.10.2019 21:03

  • Aktualizacja: 00:59 26.07.2022

Wisła Płock pokonała Arkę Gdynia 4:1 w meczu 11. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Gole dla Wisły strzelali Brazylijczyk Ricardinho, Damian Michalski, Piotr Tomasik i Mikołaj Kwietniewski. Bramkę honorową dla gości strzelił Michał Nalepa.
W rozpoczynającej się 11. kolejce spotkań spotkały się drużyny, które w tym samym sezonie, 2016/2017 wróciły do ekstraklasy. W ciągu trzech sezonów, radziły sobie różnie, głównie remisowo. Raz lepsza była Arka, pięć zakończyło się remisami, a w dwóch przypadkach, raz w Płocku, Wisła cieszyła się z kompletu punktów.

Początek dla gości 

Pierwszy kwadrans należał do Arki, która miała dwa razy szansę na zmianę wyniku, wykorzystując stałe fragmenty gry. W 7. min gdynianie, najpierw Michał Nalepa z rzutu wolnego, a chwilę później Azer Busuladzic po rzucie rożnym, wpisaliby się na listę strzelców, gdyby nie Thomas Daehne. W 14. min strzałem z rzutu wolnego popisał się Dominik Furman, tym razem Pavels Steinbors z trudem obronił strzał płockiego pomocnika.

Znakomitą szansę wypracował sobie w 17. min Marko Veijnovic, strzelając z rzutu wolnego, ale Daehne nie dał się zaskoczyć. W 28. min Damian Szymański głową wykończył akcję, kunsztem musiał popisać się Steinbors, a kilka sekund później, po dośrodkowaniu Suada Sahitiego, minęli się z piłką Mateusz Szwoch, Piotr Tomasik i Furman.

Dwie szybkie bramki 

Wreszcie w 29. min, kiedy Wisła opanowała połowę gości, rzut rożny egzekwował Furman. Piłka spadła na nogę Ricardinho, który z zimną krwią wpakował ją do siatki. Kolejną szansę i rzut wolny miał Furman w 33. min, ale piłka minęła słupek. Dwie minuty później wydawało się, że długie podanie Cezarego Stefańczyka na lewą stronę, przedłużone głową przez Tomasika, nie znajdzie adresata. A jednak Damian Michalski potężnym strzałem posłał piłkę, która zaliczyła jeszcze rykoszet, do bramki.

Pod koniec pierwszego kwadransa drugiej połowy, z kontry zaatakował Piotr Tomasik, który podwyższył na 3:0. Wisła nie odpuszczała. W 64. min trzech gospodarzy nie zdołało w jednej akcji pokonać bramkarza gości. Z autu piłkę wyrzucał Cezary Stefańczyk, podał do Alana Urygi, ten próbował wpakować futbolówkę do bramki, Steinbors odbił, poprawiał Tomasik, a na koniec Michalski.

Gol honorowy 

Goście jeszcze wierzyli w zmianę wyniku, a ich wiara została nagrodzona w 74. min. Marcin Budziński podał prostopadle na pole karne, gdzie piłkę przechwycił Michał Nalepa i strzelił prosto do bramki. Gola kontaktowego mogli zdobyć goście w 79. min. Davit Skhirtladze strzelił, piłka odbiła się od słupka, ale leciała do bramki, w ostatniej chwili wybił ją Michalski.

Wynik spotkania ustalił w doliczonym czasie gry Mikołaj Kwietniewski. Akcja zaczęła się od Szwocha, który rozpoczął rajd lewą stroną, podał do Kwietniewskiego, a ten z woleja, lewą nogą wpakował piłkę do siatki.  Było to czwarte z rzędu zwycięstwo piłkarzy Wisły i piąte w ostatnich sześciu meczach. Płocczanie awansowali na czwarte miejsce w tabeli.

Źródło:

PAP

Autor:

MT