W związku z epidemią, w społeczeństwie kształtują się nierówności - o tym, jak zmieni się świat przez koronawirusa, mówił w "Poranku RDC" dr Olaf Osica. Dyrektor ds. badań w Centrum Danych i Analiz Ekonomicznych SpotData wskazywał, że rządzący będą musieli liczyć się z protestami obywateli.
RDC
Politolog mówił, że trudno prognozować scenariusze. Nie wiadomo bowiem, jak długo potrwa kryzys. - Zaraz zacznie się problem z suszą w rolnictwie, bo wiemy, że zimy w tym roku nie było. Żywność gwałtownie podrożeje, podczas gdy większość społeczeństwa zubożeje - prognozował dr Olaf Osica.
- Czas działa na niekorzyść wszystkich - także rządu, który musi zacząć liczyć się z możliwymi protestami - uważa Osica. - Będzie rosło ryzyko buntu, nieposłuszeństwa obywatelskiego, ludzie, którzy nie mają pracy i siedzą w domu, przestaną słuchać próśb o nieopuszczanie miejsca zamieszkania. Zaczną robić to, na co mają ochotę - to jest ryzyko, z którym nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach musimy zacząć się liczyć - alarmował gość Radia dla Ciebie.
Osica podsumował, że trzy miesiące to maksymalny czas dla przedsiębiorców i gospodarki na przetrzymanie kryzysu.
W związku z kryzysem, polski rząd przygotował pakiet ustaw. Obowiązująca od 1 kwietnia tarcza antykryzysowa, która ma przeciwdziałać gospodarczym skutkom pandemii, przewiduje m.in. zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek do ZUS na 3 miesiące, świadczenie postojowe do ok. 2 tys. zł - dla zleceniobiorców i samozatrudnionych o przychodzie poniżej trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia, dofinansowanie wynagrodzeń pracowników - do wysokości 40 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i uelastycznienie czasu pracy - dla firm w kłopotach.