"Nuda w szkole może być bardzo twórcza. Nauczyciele życzyliby sobie jej więcej"

  • 05.06.2016 09:56

  • Aktualizacja: 13:55 15.08.2022

- Nauczyciele zwracali uwagę, że dzieci nie potrafią się nudzić i robią to całkowicie bezrefleksyjnie, nie umieją nic same wykreować. Zwłaszcza pedagodzy pracujący z najmłodszymi dziećmi mówili, że trochę im brakuje psocących uczniów, którzy pokazują rożne gry i zabawy - mówiła w "Niedzielnym poranku" Iga Kaźmierczyk - działaczka ruchu społecznego "Obywatele dla Edukacji".
- Nuda może być bardzo twórcza i z badań, które prowadzę, wynika, że nauczyciele życzyliby sobie jej więcej - mówiła Iga Kaźmierczyk. Jak zaznaczyła, być może niekoniecznie chcieliby tego na swoich zajęciach, ale w samym życiu dzieci na pewno. - To jest potrzebne do wyrabiania w sobie wrażliwości na nowe doznania, kształtowania gustu i podejmowania samodzielnych decyzji - tłumaczyła.

Dodała, że nauczyciele przyznawali, iż dzieci mają teraz mocno ustrukturyzowany czas, jednak - jak przyznała - nie jest to ich wina, ale systemu szkolnego, gdzie czas zaplanowany jest od początku do końca. - Problem niestety przenosi się do domu, gdzie dzieci mają bardzo skrupulatnie zaplanowane zajęcia. Nauczyciele zwracali uwagę, że dzieci nie potrafią się nudzić, robią to całkowicie bezrefleksyjnie i nie umieją nic same wykreować. Zwłaszcza nauczyciele pracujący z najmłodszymi mówili, że trochę im brakuje psocących uczniów, którzy pokazują rożne gry i zabawy. Trzeba ich teraz popychać do różnych aktywności - podkreśliła pedagog.

Percepcja nudy

Mariusz Finkielsztein z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wspomniał, iż dzieci często przychodzą do szkoły nastawione na to, że czeka je tam kolejna porcja bodźców i nie trzeba o nie w ogóle walczyć. - Nuda już od dawna w kulturze zachodniej jest obecna. Mamy jednak zupełnie inne tradycje. Trzeba powiedzieć, że percepcja nudy jest zależna od kultury - zauważył gość RDC.

Jak powiedział, każdy kraj ma swoje rozumienie nudy i różni się ona aspektem postawionym na pierwszym miejscu. - Najlepiej obrazuje się to na przykładzie języków obcych. W języku angielskim "boredom" jest słowem, które pochodzi od "pustki", a niemieckie "langeweile" to długa chwila, gdzie wskazuje nie na aspekt dłużącego się czasu. Być może nie bez przyczyny to właśnie niemiecki filozof Martin Heidegger wskazywał na kreatywny potencjał nudy jako długiego czasu pozwalającego nam na refleksję - ocenił.

Przypomniał również, iż w Polsce słowo "nuda" etymologicznie wywodzi się od "nudności" i "nędzy". - Widzimy tutaj więc bardzo negatywne skojarzenie - mówił w "Niedzielnym poranku" Mariusz Finkielsztein z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Źródło:

RDC

Autor:

mg