Spontaniczny protest rolników w Warszawie. Są zatrzymani
13.03.2019 08:05
Aktualizacja: 14:44 15.08.2022
Rolnicy z "Agrounii" przed godziną ósmą zablokowali Plac Zawiszy w Warszawie. Protestujący rozsypali jabłka, świńskie łby, palili słomę i opony. Gęsty czarny dym rozciągał się nad skrzyżowaniem Alei Jerozolimskich z Towarową. Policja zatrzymała kilka osób, kolejnych kilkadziesiąt przesłuchała.
RDC/PAP
Protestujący alarmowali w ten sposób o problemach polskiego rolnictwa. Przewodniczący "Agrounii" Michał Kołodziejczak mówił, że z powodu bezczynności rządu takie protesty będą się powtarzać. - Polscy rolnicy nie będą czekać. Będą pokazywać co to znaczy odcięcie od rynku. Rolnicy są zdesperowani - dodał Kołodziejczak.
Rolnicy przed godziną dziewiątą opuścili skrzyżowanie, ale kolejne dwie godziny trwało sprzątanie jezdni. Policjanci z ruchu drogowego kierowali kierowców na objazdy. Były duże utrudnienia w rejonie skrzyżowania, bez przejazdu były ulice Grójecka, Koszykowa, Aleje Jerozolimskie i Towarowa.
Pierwsi zatrzymani, wnioski do sądu
Przed południem stołeczna policja poinformowała, że po proteście zatrzymano kilka osób, a kilkadziesiąt zostało wylegitymowanych. Rzecznik KSP Mariusz Mrozek przekazał, że policja zbiera materiał dowodowy na potrzeby postępowania.
- Wszystko zostanie poddane ocenie prawno-karnej - dodał. - Zatrzymano pierwsze osoby w związku z blokowaniem ronda na placu Zawiszy w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego. Kilkadziesiąt kolejnych osób jest legitymowanych, policjanci ustalają także pozostałych uczestników tego zdarzenia - powiedział.
Zaznaczył także, że zabezpieczany jest miejski monitoring, a także nagrania z protestu, które zostały zamieszczone na portalach społecznościowych. Dodał, że trzy z zatrzymanych osób to "kierowcy busów wykorzystanych do organizacji tej blokady". - Tymi samochodami m.in. dowieziono opony, dowieziono także jabłka, które były tam rozsypywane - powiedział Mrozek.
W przypadku kierujących busami policjanci chcą sprawy kierować do sądu w trybie przyspieszonym. - Mówimy tutaj o zbiegu wykroczeń o charakterze chuligańskim związanych m.in. z tamowaniem ruchu i spowodowaniem zagrożenia w ruchu pojazdów i pieszych - powiedział Mrozek.