Nielegalne kodowali karty miejskie w Warszawie. Wyrok prawomocny
Prawomocne są kary kilkunastu miesięcy więzienia w zawieszeniu dla dwóch mężczyzn, którzy nielegalnie doładowywali karty miejskie. Proceder miał miejsce w latach 2012-2014 r. i był jedną z najgłośniejszych spraw tego typu w Warszawie. Karty doładowano poza systemem co najmniej kilkaset razy.
Do nielegalnych doładowań wykorzystywano laptopa lub telefony z czytnikami NFC i specjalistycznym oprogramowaniem, pobierając w zamian opłatę w wysokości od 30 do 40 proc. ceny biletu z legalnej dystrybucji.
Wyrok I instancji zapadł przed sądem rejonowym w styczniu tego roku. Mężczyźni skazani zostali na 1 rok i 10 miesięcy oraz 1 rok i 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok w zasadniczym zakresie, zmniejszając jedynie do trzech lat okres próby.
ZTM stracił co najmniej 120 tys. złInformując w 2017 r. o akcie oskarżenia w tej sprawie, Prokuratura Okręgowa w Warszawie podawała, że stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego miał stracić najmniej 120 tys. zł. Sąd wskazywał z kolei, że dwaj mężczyźni odnieśli z tego procederu korzyści wynoszące odpowiednio 18 tys. zł oraz 9 tys. zł.
Oprócz Marka M. oraz Jarosława Cz., wobec których w środę zapadły prawomocne wyroki, akt oskarżenia objął też Dominika K., który nie złożył apelacji od wyroku I instancji. Orzeczenie w jego sprawie uprawomocniło się już wcześniej. Mężczyzna został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata – oprócz nielegalnego kodowania biletów oskarżono go także o posiadanie marihuany.
Podczas środowej rozprawy apelacyjnej przed warszawskim Sądem Okręgowym obrona wniosła o uniewinnienie swoich klientów, ewentualnie przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. -
Być może postać tej reakcji karnej jest społecznie oczekiwana, ale przekracza stopień społecznej szkodliwości czynu – mówił pełnomocnik Marka M. mec. Sławomir Marcinkowski. Adwokat podkreślał ponadto, że osób zajmujących się podobnym procederem było o wiele więcej, jednak nie zostały doprowadzone przed sąd.
Orzeczoną w I instancji karę uznał za "zbyt represyjną", a okres jej zawieszenia – za zbyt długi. Jak tłumaczył, uwzględnić należałoby także czas, który upłynął od momentu popełnienia przez oskarżonego zarzuconego mu czynu, a podczas którego nie wszedł on w żaden konflikt z prawem.
O oddalenie apelacji wniosła prokuratura.
Krótsze zawieszenieSąd w zasadniczym zakresie utrzymał orzeczone wobec dwóch mężczyzn kary, zmieniając jedynie okres ich zawieszenia z czterech na trzy lata. -
W ocenie sądu okres czterech lat próby co do obu oskarżonych był nieco wygórowany, więc sąd obniżył go do lat trzech. Co do pozostałych orzeczonych kar i środków karnych sąd okręgowy podziela wyczerpującą argumentację sądu rejonowego w całej rozciągłości – podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Grażyna Puchalska.
Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że do tej pory prawomocnymi wyrokami skazano kilkanaście osób zajmujących się nielegalnym kodowaniem biletów w stolicy. Oprócz tego toczą się liczne postępowania wobec osób, które zdecydowały się na zakup takiego biletu.
Impulsem do rozpoczęcia śledztw było uzyskanie przez ZTM anonimowych informacji o możliwości doładowania Warszawskiej Karty Miejskiej "za pół ceny". Jak informowała prokuratura, porównanie zapisów z systemu sprzedaży kart ze zbiorem kart aktywowanych wykazało, że w okresie od 2012 do 2015 r. na około 146 tys. kartach zostały aktywowane bilety, pomimo że karty nie zostały doładowane w żadnym z legalnych kanałów sprzedaży.