"Nie ma bezpieczeństwa, które nie jest oparte na poszanowaniu praw i wolności człowieka"

  • 12.12.2015 09:49

  • Aktualizacja: 13:46 15.08.2022

- Żadne bezpieczeństwo, które jest budowane na ograniczeniach praw i wolności, nie jest trwałym bezpieczeństwem. Bardzo szybko może okazać się, że to, co straciliśmy przez te ograniczenia, kosztuje nas za dużo - mówiła w "Sobotnim Poranku" Draginja Nadażdin z Amnesty International Polska.

10 grudnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. To święto, które zostało ustanowione przez ONZ w rocznicę podpisania Powszechnej deklaracji praw człowieka w 1948 roku.


- Dzień Praw Człowieka stworzyli ludzie z różnych kontynentów i kultur. Nie jest to wyłącznie powielanie zachodnich wartości (...). Wszyscy ludzie rodzą się równi i wolni w swoich prawach. Każdy ma godność, której nikt mu nie może odebrać - podkreśla gość "Sobotniego poranka".


Co gwarantuje Deklaracja?


Stronami Deklaracji są niemal wszystkie państwa świata. Draginja Nadażdin przypomina, że mimo tego "nie możemy się na nią powoływać".


- Ona nie jest twardym dokumentem prawa międzynarodowego, ale jest już bardzo ważną częścią historii i powoływanie się na nią jest upominaniem państwa, które wyraziło już gotowość, żeby te wszystkie prawa były realizowane oraz że one przysługują każdemu człowiekowi - wyjaśnia.


Niebezpieczne tendencje


Gość Tomasza Stawiszyńskiego przypomina, że w dzisiejszym świecie wciąż są rejony, gdzie dochodzi do naruszeń praw człowieka.


Są obszary objęte wojną, a z drugiej strony jest bardzo duża doza obojętności innych ludzi (...). Widzimy też, że czasami potrafimy być zaskoczeni, że w krajach, gdzie panuje stabilny spokój, dochodzi do naruszenia praw człowieka. Nie możemy z góry zakładać, że dane państwo jest wolne od tego typu praktyk - tłumaczy Nadażdin.


Po listopadowych atakach terrorystycznych w Paryżu, w wyniku których zginęło ponad sto osób, władze Francji ogłosiły stan wyjątkowy. Draginja Nadażdin porównuje tę sytuację do zamachów na World Trade Center w 2001 roku.


- Wydaje mi się, że znów możemy wchodzić na tę samą ścieżkę, która nie doprowadzi nas do większego bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie (...). Posługiwanie się antyterrorystyczną retoryką jest rzeczą, która jest sprawdzonym narzędziem, żeby z jednej strony obudzić strach w społeczeństwie i dostać zgodę na środki przeciwko swoim oponentom (...). Bardzo często te środki przeciwko zagrożeniu terrorystycznemu mogą okazać się wygodnym środkiem przeciwko różnym mniejszościom i to spotkało Ujgurów w Chinach - wyjaśnia.


Budowanie bezpieczeństwa


Draginja Nadażdin tłumaczy, że "żadne bezpieczeństwo, które jest budowane na ograniczeniach praw i wolności, nie jest trwałym bezpieczeństwem".


- Bardzo szybko może okazać się, że to, co straciliśmy przez te ograniczenia, kosztuje nas za dużo. Ten krąg podejrzanych się rozszerza. W momencie, kiedy zgadzamy się na to, że jedna grupa jest uznawana za tą gorszą, to szybko może okazać się, że te środki represji rozszerzają się i nie ograniczają się tylko i wyłącznie do członków tej grupy, ale zataczają coraz to szersze kręgi, aż wreszcie zobaczymy, że mogą trafiać w nas (...). Nie ma bezpieczeństwa, które nie jest oparte na poszanowaniu praw i wolności człowieka - mówi gość RDC.


[audioplayer file="http://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2015/12/Sobotni-poranek-12-grudzien-2015-08_11_54-Draginja-Nadazdin-2.mp3" naglowek="Posłuchaj całej rozmowy " float="left" szerokosc="100%"]

Źródło:

RDC

Autor:

KG