Mazowieckie szkoły przygotowane na powrót najmłodszych uczniów?

  • 18.01.2021 07:49

  • Aktualizacja: 22:11 15.08.2022

Uczniowie klas I-III wrócili dziś do szkoły. Stacjonarne zajęcia przywrócone zostały decyzją resortu zdrowia po tym, jak najmłodsi uczyli się w domu od 9 listopada. Starsi uczniowie mają nadal zdalne nauczanie.

KORONAWIRUS NA MAZOWSZU. ZOBACZ MAPĘ ZAKAŻEŃ


W Warszawie wróciło dziś do szkolnych ławek 47 tysięcy uczniów.

- Pierwsze dni będą dla nas sprawdzianem - mówi Karolina Gałecka z ratusza. - Zajęcia będą organizowane tak, aby ograniczyć gromadzenie się poszczególnych grup uczniów na terenie szkoły. Różne godziny zajęć na boisku, jak najrzadsza zmiana sal, w których odbywają się lekcje, sale mają być wietrzone co godzinę, po każdych zajęciach, a sprzęt sportowy będzie myty lub dezynfekowany - dodaje.

Jest też ustalone, kto może wejść do budynku szkoły.

- Do placówek mogą przychodzić tylko osoby zdrowe, bez objawów wskazujących na infekcję dróg oddechowych oraz pracownicy i dzieci, których domownicy nie są zakażeni lub nie przebywają na kwarantannie - tłumaczy Gałecka.

Tu także ważna informacja dla rodziców, którzy będą odbierać swoje dzieci.

- Cały czas będzie obowiązywała zasada "jedno dziecko - jeden opiekun". Tutaj opiekunowie będą mogli wchodzić do przestrzeni wspólnej, wyznaczonej przez dyrektora. Pod warunkiem zachowania 1,5-metrowego dystansu - wyjaśnia rzeczniczka ratusza.

Zgodnie z zapowiedzią ministerstwa, uczniowie starszych klas i szkół średnich będą uczyli się zdalnie co najmniej do końca stycznia. W Warszawie to w sumie blisko 160 tys. osób.

W Radomiu większość zasad sanitarnych bez zmian

Przygotowaliśmy się na powrót uczniów do szkół – twierdzą dyrektorzy radomskich i podradomskich placówek.

- Większość zasad sanitarnych się nie zmieniła - mówi Zbigniew Sarnat, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w podradomskim Wolanowie. - Bardzo dużo zasad, które mieliśmy już przepracowane od września, będą funkcjonować. Tylko kilka drobnych poprawek. Mam nadzieję, że wszystko będzie funkcjonować jak najlepiej - wyjaśnia.

- Nie zawsze uda się jednak spełnić wymóg kontaktu klasy z jednym nauczycielem - dodaje Marek Sternalski, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej numer 2 w Radomiu. - Jeżeli jest anglista, który uczy w klasach młodszych, no to nie uczy tylko w jednej klasie i to już jest obca osoba, która musi wejść do tej klasy. Mówię "obca osoba", no bo to ukochana pani, która ma zdecydowaną większość zajęć z uczniami, przebywa z nimi cały czas - tłumaczy.

To długo oczekiwana, raczej spodziewana i dobra decyzja - komentują dyrektorzy.

- Nic nie zastąpi pracy z dzieckiem w szkole, szczególnie w początkowym okresie - podkreśla Zbigniew Sarnat, dyrektor podstawówki w podradomskim Wolanowie. - Przede wszystkim to, że uczeń będzie miał przed oczyma swoją panią, tablicę. Że korygowanie wszystkich błędów ucznia jest na bieżąco. Że bezpośredni kontakt,rozmowa, dyskusja - mówi.

- Nauczyciele na pewno muszą zweryfikować plany nauczania - dodaje Marek Sternalski, dyrektor szkoły podstawowej nr 2 w Radomiu. - Tak, żeby w miarę możliwości jak najszybciej nadrobić - mówiąc kolokwialnie - to, co do tej pory zostało w jakiś sposób stracone. Ale też patrzmy na to od tej strony, że te dzieci dopiero rozpoczynają edukację, szczególnie klasy I-II, więc jest wystarczająca ilość czasu na to, aby nadrobić te braki - wyjaśnia.

Do szkoły podstawowej numer 2 w Radomiu wraca dziś około 150 najmłodszych uczniów. W Wolanowie – blisko 120.

Twarde zasady w Płocku i jego okolicach

Różne godziny rozpoczynania zajęć, przerw i posiłków, więcej miejsca w szatniach. - Robimy wszystko, żeby dzieci z różnych klas jak najmniej się ze sobą kontaktowały - mówi Maciej Karczewski, dyrektor SP nr 11 w Płocku. - Zmieniliśmy troszkę organizację szatni, wykorzystaliśmy boksy, które do tej pory były zajmowane przez uczniów klas starszych. Teraz będą z niej korzystać uczniowie klas młodszych. Zmiana rozpoczęcia zajęć spowodowała również zmiany w organizacji przerw obiadowych. One będą w tej chwili trzy, dzieci będą się w minimalnym stopniu kontaktowały. Będą spędzały przerwy w różnych częściach szkoły - tłumaczy.

Na korytarzach i w szatniach dzieci muszą nosić maseczki, a także pamiętać o dezynfekcji rąk i obowiązkowym dystansie.

Ponadto rodzice będą mogli wejść do szatni tylko z pierwszakami. Dzieci z drugich i trzech klas muszą same poradzić sobie z ubraniem i rozebraniem się.

W Płocku do szkół wraca dziś blisko 3,5 tys. uczniów.

Także w Gostyninie i Gąbinie trzeba było zmienić godziny rozpoczęcia zajęć i przerw, zapewnić kilka wejść do budynku.

- Staramy się, by klasa miała jednego nauczyciela - mówi burmistrz Gostynina Paweł Kalinowski. - Tak robimy, żeby dzieci spędzały zajęcia z jednym nauczycielem. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe z uwagi na dodatkowe zajęcia, takie jak język angielski. Na szczęście mamy dosyć duże szkoły, więc rozlokowanie klas nie stanowiło większego problemu - zapewnia.

Problemów w przygotowaniu do powrotu najmłodszych uczniów nie odnotowała także gmina Gąbin.

- Mamy 6 szkół podstawowych, wszystkie przygotowane do wymogów wskazanych przez rząd - mówi burmistrz miasta Krzysztof Jadczak. - Oddzielne wejścia tam, gdzie to możliwe. We wszystkich szkołach przesunięcie przerw. Dzieci przychodzą i wychodzą o różnym czasie, to też jest istotne. Dezynfekcja właściwa - dodaje.

Do gąbińskich podstawówek wróci dziś ponad 330 uczniów. Natomiast w gminie Radzanowo będzie ich prawie 200. Oprócz oddzielnych wejść, osobnych nauczycieli i przerw w rożnych godzinach, gmina zorganizowała także bezpieczny dowóz dzieci do szkół.

- Też w reżimie sanitarnym, czyli zajęta odpowiednia liczba miejsc zajętych w autobusach. Jesteśmy też wyposażeni w te środki ochrony osobistej, czyli właśnie maseczki, płyny dezynfekujące. Placówki zostały zdezynfekowane przed rozpoczęciem nauki. Te działania będą prowadzone na bieżąco - wyjaśnia wójt gminy Sylwester Ziemkiewicz.

Wszyscy nauczyciele przeszli testy w kierunku koronawirusa. Żaden nie miał wyniku dodatniego.

Na terenie gminy są dwie podstawówki - w Radzanowie i Rogozinie.

W Siedlcach reżim i czas na integrację

Także w murach siedleckich podstawówek znowu uczą się dzieci. Naukę stacjonarną rozpoczyna dziś w sumie około 2,8 tysiąca uczniów.

Działamy w reżimie sanitarnym, jesteśmy przygotowani, mamy środki ochrony osobistej. Dzieci są bezpieczne – zapewnia dyrektorka szkoły podstawowej nr 1 Magdalena Olszewska–Silna. - Klasy nie widzą się prawie ze sobą, nie spotykają się na przerwach. Panie między sobą ustaliły taki harmonogram i wychodzą w różnym czasie - tłumaczy.

Każda klasa w „Jedynce” ma własną salę i jednego nauczyciela. Wyjątkiem są nauczycielka języka angielskiego i katechetka – te uczą kilku klas.

- Zmiany także w stołówce - mówi dyrektorka. - Wszystko jest wyczyszczone, zdezynfekowane, podawanie obiadów też w specjalnym reżimie. Każde dziecko dostaje na specjalnych tacach. Siada do stolika, panie tylko podają tacę, nie mają kontaktu z dziećmi - wyjaśnia.

Dyrektorzy siedleckich podstawówek zapowiadają, że w tym tygodniu będzie więcej zabawy i integracji niż nauki.

- Nauka zdalna była dla wszystkich wyczerpująca, będziemy wyrozumiali – zapewnia dyrektor szkoły podstawowej nr 10 Daniel Wiszniewski. - Pierwszy okres będzie przez nauczycieli wykorzystany na ponowną integrację klasową. Pierwszy okres to będzie czas takiej ponownej adaptacji dzieci do warunków szkolnych i z pewnością nasi nauczyciele podejdą do tego w sposób przyjazny dla dzieci - dodaje.

Ze względu na sytuację epidemiczną, zajęcia stacjonarne dla wszystkich uczniów klas I-III w całym kraju zawieszono od 9 listopada. W ich miejsce wprowadzono edukację zdalną. Uczniowie klas starszych przeszli na edukację zdalną dwa tygodnie wcześniej – od 26 października.

Nauka zdalna, poza pewnymi wyjątkami, zawieszona była do 3 stycznia, z tym, że od 23 grudnia do 3 stycznia uczniowie mieli przerwę świąteczną w nauce. 4 stycznia rozpoczęły się ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju w tym samym terminie. Ferie skończyły się 17 stycznia.

Zawieszenie zajęć stacjonarnych nie obejęło przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych i innych form wychowania przedszkolnego. Tam o wprowadzeniu innej formy nauki: nauczania zdalnego lub hybrydowego, gdzie część dzieci ma zajęcia stacjonarne, a część zdalne, od końca maja decyduje organ prowadzący, za zgodą sanepidu, po rozpoznaniu sytuacji epidemicznej w placówce. W przedszkolach publicznych nie ma też ferii.

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/Justyna Dąbrowska/Katarzyna Piórkowska/Izabela Stańczak/Beata Głozak/PL