Szczepienia na WUM. Minister zdrowia oczekuje dymisji rektora

  • 11.01.2021 17:38

  • Aktualizacja: 02:45 26.07.2022

Nie można unikać odpowiedzialności, nie widzę możliwości współpracy w władzami Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Oczekuję dymisji - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Słowa mają związek ze szczepieniami przeciw COVID-19 na WUM osób poza kolejnością.

KORONAWIRUS NA MAZOWSZU. ZOBACZ MAPĘ ZAKAŻEŃ


Minister zdrowia podczas konferencji przypomniał, że w piątek zakończyła się kontrola NFZ dotycząca nieprawidłowości przy szczepieniach w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym WUM. - Wstępne wyniki, o których informowałem w zeszłym tygodniu na briefingu potwierdziły się w ostatecznych ustaleniach, które kontrolerzy Narodowego Funduszu Zdrowia uczynili bezpośrednio w jednostce. W piątek zostało sporządzone wystąpienie pokontrolne i dzisiaj rano to wystąpienie trafiło właśnie do UCK, jako podmiotu kontrolowanego - mówił Niedzielski.

Osoby zgłoszone jako personel

Szef resortu zdrowia wskazał, że osoby zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane jako personel niemedyczny szpitala WUM. - Osoby, które w żaden sposób nie są związane ze szpitalem były zgłaszane na liście, gdzie byli zgłaszani pracownicy niemedyczni Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego - powiedział. - Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia wytycznych, które w tym okresie między świątecznym dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu - podkreślił szef MZ.

Zaznaczył, że wyjątki wskazane w piśmie miały dotyczyć osób, które są rodziną bądź pacjentów, którzy są w szpitalu.

Szef MZ komentując wyniki kontroli NFZ na WUM stwierdził, że w jego opinii odpowiedzialność prawno-finansowa jest tylko jednym z aspektów całej sytuacji i - jak zaznaczył - nie najważniejszym. - Wydaje się, że najważniejsze, co się stało, to to, że uczelnia medyczna, która jest odpowiedzialna za kształcenie, ale też za kształtowanie postaw młodych ludzi, młodych lekarzy, stała się miejscem, w którym doszło do tak drastycznego nadużycia władzy - ocenił.

Nadużycie władzy

To nadużycie władzy polegało na tym - jak kontynuował - że znajomi, osoby, z którymi "ma się pewnego rodzaju relacje" są zapraszane bez kolejki, uwarunkowań na szczepienie. Niedzielski analizował też przebieg całej sytuacji. Wskazał, że najpierw pojawiały się głosy wypierające, a rektor WUM twierdził, że o całej sytuacji nie wiedział. Następnie w internecie zaczęły krążyć zdjęcia rektora witającego jednego z aktorów przybyłych na szczepienie, co było - mówił szef MZ - ewidentnym zaprzeczeniem wcześniejszych twierdzeń rektora.

- Z drugiej strony słyszeliśmy o akcji promocyjnej - akcji, która można powiedzieć toczyła się incognito, bo osoby, który ponoć były do tej akcji zaproszone, tak jak weryfikujemy i weryfikowaliśmy to w trakcie drugiej kontroli zleconej na uniwersytecie nie znaleźliśmy żadnych umów, żadnych śladów zobowiązań związanych z tym, że była to akcja promocyjna - powiedział Niedzielski.

Dodał, że nie było żadnej dyskusji, rozmowy z rządem o współorganizacji takiej akcji promocyjnej. - Nie ma żadnego śladu dokumentu, że taka akcja promocyjna miała w ogóle miejsce - podkreślił minister.

Dla kogo prawie 200 dawek?

Niedzielski na konferencji prasowej poinformował, że kontrola w WUM wykazała, że z 450 dawek szczepionki, przeznaczonych dla personelu medycznego tej placówki, blisko 200 zaszczepionych nie było pracownikami WUM. - Były to osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala – wskazał.

Ocenił, że nie jest to skala marginalna. - Blisko połowa tych osób, które zostały zaszczepione, nie była w żaden sposób w relacji zatrudnienia w szpitalu - zaznaczył Niedzielski. Część tych osób, zauważył szef MZ, to mogli być członkowie rodzin personelu WUM lub pacjenci. Niedzielski poinformował też, że podczas kontroli zweryfikowano liczbę osób, które zgłosiły wcześniej chęć zaszczepienia się i były skłonne w tym czasie przyjąć szczepionkę.

- W tych dniach, kiedy realizowane były szczepienia, były co najmniej 32 osoby z personelu medycznego, które się zgłosiły do szczepienia, a w trakcie tej akcji nie zostały zaszczepione - wskazał.

Niedzielski ocenił, że takie nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność. - Dlatego też musi pojawić się kara. Kara w przypadku kontroli prowadzonych przez NFZ jest mierzona jako 50 proc. środków przekazywanych za dany okres - przekazał. - To będzie potrącone przy okazji najbliższej faktury. Ta kwota kary na tę chwilę wynosi blisko 350 tys. zł - powiedział szef resortu zdrowia.

Będzie dymisja rektora?


Minister zwrócił się także do rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga. - Są takie sytuacje, kiedy człowiek odpowiedzialny nie może unikać tej odpowiedzialności, musi tę odpowiedzialność wziąć na siebie i właśnie tym wzorem i przykładem pokazać, że w trudnych sytuacjach również trzeba mieć pewną umiejętność zachowania, umiejętność pokazania odwagi cywilnej - powiedział Niedzielski.

- Napisał pan w swoim oświadczeniu, że działalność uniwersytetu jest oparta na uniwersalnych wartościach, a w szczególności na poszanowaniu praw człowieka, dążeniu do prawdy, szacunku dla wiedzy, umiejętności i rzetelności. To pan jako rektor powinien bronić tych wartości, powinien świecić przykładem - podkreślił szef resortu zdrowia. - Dlatego kierując się i tym cytatem, ale też ogólnie pojętym oczekiwaniem, chcę powiedzieć, że moje oczekiwanie w tej sytuacji jest jedno - nie widzę możliwości współpracy z władzami uniwersytetu w takiej sytuacji (...), dlatego moim oczekiwaniem jest dymisja rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - oświadczył Niedzielski.

- Ponieważ mamy możliwość dopuszczenia do szczepień osób, które są wolontariuszami w szpitalach, myślę, że pewnym odpracowaniem tego niesłusznie przyjętego przywileju bycia zaszczepionym w pierwszej kolejności, byłaby praca w charakterze wolontariusza w przychodniach bądź miejscach, w których można pomóc walczyć z covidem, bo teraz będziecie już państwo na zachorowanie odporni - dodał szef resortu zdrowia.

Źródło:

PAP

Autor:

PG