"Rząd nie zabiega o poparcie. Efektem protest nauczycieli"

  • 18.12.2018 09:33

  • Aktualizacja: 14:40 15.08.2022

- Rząd izoluje się społecznie - przekonywał w "Poranku RDC" Marek Jurek. Europoseł odniósł się w ten sposób do oddolnych protestów nauczycieli w całej Polsce. W Warszawie chodzi o trzy szkoły - numer 340 na Ursynowie, nr 350 na Bemowie i w mniejszym stopniu o szkołę podstawową nr 358 w Wilanowie.
Zdaniem polityka protesty to efekt tego, że rząd nie zabiega o szersze poparcie. - Smutne jest to, że przedstawiciele kolejnych zawodów traktowanych jako służba publiczna uciekają się do strajków. To skumulowany efekt tego, że władza powinna dbać o większe poparcie społeczne. Gdy zaczyna się taka lawina to jedna grupa po drugiej się w to włącza. To nie jest dobre dla nikogo - podkreślił były marszałek Sejmu.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zaznacza, że monitoruje sytuację, szczególnie pod kątem organizowanych w szkołach podstawowych egzaminów ośmioklasistów.

Protesty

W poniedziałek do szkoły podstawowej nr 340 na warszawskim Ursynowie nie przyszło stu na dwustu pracujących w placówce nauczycieli. - W szkole obecnie jest tylko jedna czwarta uczniów, które mają zapewnioną opiekę. Część dzieci jest na wycieczkach, inne biorą udział w konkursach przedmiotowych - mówi dyrektorka szkoły Małgorzata Antonowicz.

W SP 350 na Bemowie brakuje w sumie 130 pedagogów. Lekcje, podobnie jak na Ursynowie, zostały odwołane. - Mam nadzieję, że protest się wyciszy - zapewnia dyrektorka stołecznego Biura Edukacji Joanna Gospodarczyk.

Dyrekcja szkoły na Ursynowie nie nazywa nieobecności nauczycieli protestem - mówi jedynie o absencji. Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego odcina się od masowych zwolnień. Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że związek nie jest inicjatorem akcji.

Posłuchaj:

Poranek RDC: Marek Jurek

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/RDC/PG