M. Sulęcki trzeci w rankingu WBO. Walka z Andrade o pas w czerwcu

  • 23.03.2019 15:01

  • Aktualizacja: 00:14 26.07.2022

Maciej Sulęcki już w czerwcu może walczyć o mistrzostwo świata federacji WBO w wadze średniej z Amerykaninem Demetriusem Andrade. Przepustką do walki był pojedynek, który 15 marca Sulęcki wygrał w Filadelfii na punkty z Gabrielem Rosado. Wojownik z Warszawy wyszedł do ringu po raz pierwszy bez trenera Andrzeja Gmitruka. W rozmowie z RDC opowiedział o starciu w Filadelfii, przygotowaniach do czerwcowej walki o pas i pracy z nowym trenerem.
RDC: - Po wygranej walce z Gabrielem Rosado mówił pan, że nie był zadowolony z jej przebiegu. Dlaczego?

Maciej Sulęcki: - Jak jedna rzecz się nie zgadza, to całość jest kijowa. Szczególnie nie mogę być zadowolony z przebiegu ósmej i dziewiątej rundy. Z perspektywy widza, walka była bardzo fajna. Obejrzałem ją raz, i to nie w całości, bo tylko do szóstej rundy. Byłem zdenerwowany na to, jak boksowałem. Do ósmej rundy miałem całkowitą kontrolę nad pojedynkiem. Wówczas coś stało się z głową. Przy upadku Rosado pokiereszowałem rękę i myślałem już tylko o bólu, zamiast skupić się na taktyce. Wyszedłem z założenia, że warto dokończyć tę walkę, nie ryzykować, utrzymać prowadzenie punktowe. Pojawiła się dekoncentracja. Nie ułożyło się to tak, jakbym chciał.

- Jaka była taktyka na walkę z Rosado?

- Taka jak widzieliśmy przez pierwsze siedem rund - wydłużanie dystansu, intensywna praca lewą ręką, która miała otworzyć drzwi do zwycięstwa, lewy prosty na dół, prawy prosty na dół, uciekanie za lewą rękę. Nie mogłem się podpalać gdy obniżał pozycję, a robił to często. Ćwiczyliśmy to. Czasami byłem zbyt blisko niego, nie pilnowałem tego dystansu.

- Kto bił mocniej? Rosado czy Daniel Jacobs, z którym przegrał pan w kwietniu ubiegłego roku?

- Jacobs - bez porównania. Kompletnie nie czułem zagrożenia za strony Rosado. Nie czułem siły jego ciosów. Z łatwością odbierałem je na ciało, na bark. Mogę wyjść na idiotę, bo przecież sprowadził mnie na deski. I rzeczywiście - nieraz potrafił posłać bombę, której świst słyszałem podczas uniku. Na pewno były one niebezpieczne. Jednak Jacobs bił dużo mocniej, nie tylko gdy chodzi o pojedyncze ciosy, ale też o serię.

- Do końca pojedynku z Rosado wierzył pan, że sędziowie punktują na pana korzyść?

- Byłem przekonany o swojej przewadze. Czułem, że kontroluję to, co dzieje się w ringu. Widziałem jego ciosy. Czułem, że z każdą rudną odbieram mu chęci do walki - oddawał coraz mniej wyraźne ciosy.

- Z Demetriusem Andrade - mistrzem świata federacji WBO - miał pan walczyć w styczniu. Do walki nie doszło. Amerykanin wybrał Artura Akawowa, którego pokonał przez techniczny nokaut. Całe to zamieszanie odbije się na pańskich przygotowaniach do czerwcowego pojedynku z Andrade?

- Myślę, że może się to odbić na mnie tylko pozytywne. Rywal jak każdy inny. Do każdego pojedynku staram się podchodzić tak samo. Nie nakładam na siebie presji, nawet w obliczu walki o tytuł. Niektóre akcje pod kątem walki z Andrade już przećwiczyliśmy, więc nie zaczniemy przygotowań od zera.

- Jakie są pana zdaniem mocne strony Andrade?

- Jest niewygodny. Jest wysokim mańkutem. Potrafi "zanurkować", schodzić nisko. Nad tym na pewno będziemy musieli pracować. Ale ja w najbliższej walce będę inny. Będę boksował inaczej niż z Rosado, kiedy to po czterech rundach wiedziałem, że nie będzie tak trudno, jak myślałem. Będę zadawał więcej ciosów, skracał dystans. Nie będzie mowy o rozluźnieniu.

- Jak długo będą trwały przygotowania?

- Około 10-12 tygodni. Zaczniemy w Polsce. Czy w Warszawie, czy w Dzierżoniowie - to kwestia do dogadania. Musimy spotkać się też z promotorami i umówić temat wylotu do Stanów Zjednoczonych. Chcemy tam sparować. Potrzebuję rotacji sparingpartnerów, zmiany stylów. Dwóch, trzech zawodników tu w Polsce nie wystarczy. Tak więcej sześć tygodni w kraju, później wylot za ocean.

- Jak układa się współpraca z nowym trenerem? (Maciej Sulęcki do walki przeciwko Gabrielowi Rosado przygotowywał się pod okiem trenera Piotra Wilczewskiego, który zastąpił zmarłego w listopadzie Andrzej Gmitruka - red.)

- Bardzo dobrze. Do momentu, w którym przestałem wykonywać założenia Piotrka wszystko było w porządku (...) Potrafi do mnie dotrzeć, nasz wspólny debiut był niemal idealny. Przygotowaniom do walki z Rosado towarzyszyło duże napięcie po stracie trenera Gmitruka, walka odbyła się na terenie rywala. Finalnie jednak oceniam naszą współpracę na plus i z optymizmem patrzę na jej kontynuację przed starciem z Andrade.

Rozmawiał Paweł Gospodarczyk

Posłuchaj rozmowy z Maciejem Sulęckim:

Źródło:

RDC

Autor:

RDC/PG