Nadgarstek na drodze do spełnienia marzeń. Pięściarz Maciej Sulęcki ma w czerwcu walczyć o pas mistrza świata federacji WBO z Demetriusem Andrade. Niestety, na przeszkodzie może stanąć kontuzja ręki, której nabawił się podczas marcowego pojedynku z Gabrielem Rosado.
RDC
Po mocnym uderzeniu Polaka, w ósmej rundzie walki z Gabrielem Rosado przeciwnik padł po raz drugi na deski. - Powinienem tę walkę skończyć, ale wszedł mi w rękę straszny ból. Myślałem, że jest złamana. Była bardzo spuchnięta - mówił pochodzący z Warszawy pięściarz w "Magazynie sportowym RDC".
- Pojedynek ma sens, tylko w przypadku, gdy będę w idealnej dyspozycji - mówił pięściarz. - Takiej walki nie ma co brać na hura. Andrade to nie Gołowkin czy Canelo (Saúl Álvarez - red.). Jestem w stanie wygrać, ale tylko gdy będę w pełni sił - dodał.
Teraz Sulęckiego czeka wizyta u lekarza oraz spotkania z promotorem i trenerem. Decyzja dotycząca gotowości do walki o pas ma zapaść do końca tygodnia.
Sulęcki stoczył na zawodnym ringu 29 walk, wygrał 28.